Drużyna Szpiku skoczy dla Oli!

Drużyna biega, jeździ na rowerach, gra w piłkę, zdobywa szczyty, śpiewa, tańczy, gra w szachy, jeździ na motorach, quadach – to powszechnie wiadomo. Ale teraz Drużyna Szpiku będzie skakać ze spadochronem! Wszystko to dla Oleńki Ziętarskiej.

Już 12 maja o godz 16.00 w podpoznańskich Bednarach specjalnie dla małej ośmioletniej Oli nasi członkowie najpierw pofruną wysoko, wysoko, by później pokonać lęk i skoczyć dla walecznej, zmagającej się z aplazją szpiku Oleńki Ziętarskiej. Zadania podjęła czwórka młodych poznaniaków: Marga Majak, Beata Gozdecka, Milena Miodek i Damian Ambroziak. Dlaczego?

– W pewnym etapie swojego życia doszłam do wniosku, że nigdy nie zrobiłam niczego tak bardzo pozytywnie emocjonującego, co zapamiętałabym do końca życia i na wspomnienie czego, usta rozciągałyby mi się w szerokim uśmiechu – mówi Marga Majak. – Nie wiem nawet, jak wpadłam na to, że to może być skok ze spadochronem… Nie pamiętam…  Że powalczę ze swoim lękiem wysokości i panicznym strachem przed lataniem i skoczę. Ale wtedy, w grudniu 2012 roku, postanowiłam, że to zrobię, że sprawię sobie ekstremalny prezent urodzinowy … Niewiele było takich osób, które mi wtedy uwierzyły…  Ale na pewno są przynajmniej trzy osoby, które mocno trzymają za mnie kciuki i skoczą ze mną!

– Kwestię skoku ze spadochronem rozważałam już od kilku lat – dodaje Beata Gozdecka. – Trzeba do tego nie lada odwagi :)) Podczas jednej z rozmów z moją przyjaciółką Margą dowiedziałam się od niej, że chciałaby zrobić coś nietypowego w swoje urodziny… A że urodziny mamy dokładnie miesiąc po sobie stwierdziłam, że skoro nadarza się taka okazja, to faktycznie byłyby to niezapomniane urodziny. Zdecydowałam się…skaczę!

– Inicjatywa była prosta – miał być prezent urodzinowy ale ja – ja zwyczajnie się wprosiłam! – to juz kolejna przyjaciółka, Milena Miodek. –  Lubię adrenalinę, od dziecka skakałam i fikałam na różne sposoby, także gdy usłyszałam „skok ze spadochronem” – jakże mogłam odmówić?!

– O pomyśle dowiedziałem się na scrabble’owej imprezie u Margi – mówi Damian Ambroziak. – I od razu bardzo mi się spodobał – lubię takie odjechane klimaty. Dlatego długo się nie zastanawiałem – żałowałem tylko, że to dopiero w maju…

A dlaczego dla Oli?
– 6 marca przeczytałam na Facebooku informację o pilnie potrzebnej krwi – wyjaśnia Marga. – Skontaktowałam się z osobą, która tą informację rozpowszechniła i w ten sposób poznałam Olę: śliczną dziewczynkę o przepięknym uśmiechu i dwóch fantastycznych warkoczach. Na drugi dzień rozmawiałam z jej mamą Moniką, która opowiedziała mi o chorobiecórki. Wtedy Ola była jeszcze na etapie diagnozowania. Kilka dni później dowiedzieliśmy się, że to ciężka aplazja szpiku kostnego (inaczej niedokrwistość aplastyczna). I wspólnie zaczęliśmy walczyć o życie Małej…

Marga powiedziała o Oli reszcie zespołu.
– Wtedy powiedziałem sobie: dlaczego by nie pomóc i nie zrobić czegoś dla tego dziecka – mówi Damian Ambroziak. – Przełamałem się i oddałem pierwszy raz w życiu krew. I tak naprawdę wtedy wszystko się zaczęło. Zaczęliśmy śledzić losy Oli i na tyle, na ile mogliśmy, pomagać. W pewnym momencie padł świetny pomysł, aby nasz skok ze spadochronu zadedykować Olce.

– Co chwilę czytałam o tym, że ktoś biegnie dla Drużyny Szpiku, ktoś jedzie dla Drużyny Szpiku, ktoś pokonuje górskie szczyty dla Drużyny – wyjaśnia Magra. – I zastanawiałam się, co trzeba zrobić, żeby móc ubrać tę koszulkę i zrobić… cokolwiek dla Drużyny Szpiku. Dopiero Szefowa Drużyny – Dorota Raczkiewicz – wyjaśniła mi, że wystarczy wiedzieć, o co chodzi, że wystarczy popierać ideę Drużyny. I zapytała, czy nie chcielibyśmy zadedykować skoku Oli… Nie było się nad czym zastanawiać –  Bo jak najbardziej popieramy jej ideę i skaczemy dla Oli! Z Drużyną Szpiku …

Milena Miodek uważa, że pomysł skoku dla Oli jest świetnym pomysłem, bo to utrzyma na jej twarzy radość i uśmiech. A Damian Ambroziak cieszy się, że może w tym wszystkim uczestniczyć i walczyć o życie Oli.

– Uważam, że to wspaniała sprawa – dodaje Beata Gozdecka. – Jeśli tym, co robimy, trafimy choćby do kilku osób, które pójdą oddać krew dla Oli lub  zarejestrują się w bazie dawców szpiku, Ola będzie bliżej wygranej… To dla nas, zdrowych, tak niewiele, a jak wiele znaczy to dla niej! Wierzę, że będzie dobrze, że ludzie nas zauważą, że docenią nasze starania i pomogą dzięki temu Oli. Jej, niestety, nie dano więcej czasu… Musimy dać jej więcej czasu! To jest do osiągnięcia, wszystko w naszych rękach.