Słoniarnia ma już cztery lata!

Aż trudno uwierzyć, ale to już cztery lata upłynęły od otwarcia poznańskiej słoniarni. Wtedy była najnowocześniejszą i pewnie też najładniejszą słoniarnią w Europie – i nadal tak jest.

Słoniarnia cieszy się też ogromna popularnością wśród poznaniaków – nierzadko trzeba odstać swoje w kolejce do kasy zoo, żeby kupić bilet i wejść do środka, a większość stojących stanowili miłośnicy słoni…

Słoniarnię otwarto właśnie 24 kwietnia 2009 r., a dziś jej mieszkańcami są: Nino (od marca 2009 r.), Yzik (od marca 2009 r.), Linda (od sierpnia 2009 r.), Kinga (od listopada 2009 r.) i Kizi (od listopada 2009 r.). Jak mówi dyrektor poznańskiego ZOO Lech Banach “niekwestionowaną przewodniczką stada jest Kinga. Kieruje grupą w sposób cichy i rozważny. Czuwa nad harmonią. Jest bardzo cierpliwa i łagodna”.

Słonie codziennie dostają około 150 kg jedzenia – przede wszystkim siano, granulat, zielonkę, gałęzie drzew liściastych, dodatkowo warzywa i owoce. Dawki żywieniowe dobierane są indywidualnie do każdego osobnika. Jedzenie nie zawsze podawane jest “na tacy”. Żeby dodatkowo uatrakcyjnić słoniom dzień, opiekunowie chowają jedzenie w różnych dostępnych miejscach, dzięki temu muszą trochę pogłówkować i poszukać smakołyków na wybiegu. “Poszukiwania” podobają się też odwiedzającym słoniarnię, zwłaszcza tym najmłodszym. Ale nie tylko.

– Słoniarnia jest jednym z najbardziej oryginalnych symboli miasta – uważa Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. – Poznańskie słonie to symbolicznie takie współczesne koziołki, nie ujmując nic koziołkom.

I pewnie coś w tym jest…