Akademicy spadają – ale nie rezygnują!

Jednosezonowa przygoda AZS UAM Poznań z I ligą dobiegła końca. W sobotnim meczu fazy play-out, zespół prowadzony przez Nicolę Vettoriego przegrała 0:3 (22:25, 23:25, 23:25) z zespołem AZS PWSZ Stal Nysa. Ta porażka przesądziła o wyniku rywalizacji do trzech zwycięstw. Jedyny przedstawiciel z Wielkopolski w przyszłym sezonie będzie występował w II lidze.

I set

Spotkanie rozpoczęło się przy ogłuszającym dźwięku bębnów z obu kibicowskich stron. Za swoimi siatkarzami przybyła niewielka, ale głośna grupa fanów z Nysy. Lepsze otwarcie mieli jednak gospodarze, którzy po asie serwisowym swojego kapitana Martina Vlka odskoczyli rywalom na dwa punkty – 5:3. Następne akcje nastawiły zgromadzonych w hali kibiców na wyrównane spotkanie. Wymiana punkt za punkt zapowiadała, że Akademicy zrobią wszystko, aby jeszcze w niedzielę spotkać się ze swoimi rywalami.

Jednak przy stanie 8:8 zawodnicy z Poznania popełnili serię błędów. Najpierw doszło do niesubordynacji w obronie gospodarzy, a później Adam Józefczak i Vlk po swoich atakach nie trafiają w boisko. Dobrze w zespole Vettoriego spisywał się Damian Schulz, który był niezwykle skuteczny na skrzydłach. Po drugiej stronie brylował Maciej Kęsicki, który często obijał blok gospodarzy. Przewaga trzech punktów utrzymywała się do stanu 12:15 dla Stalowców.
Po kolejnym błędzie w ataku Krystiana Pachlińskiego, włoski szkoleniowiec drużyny z Wielkopolski poprosił o czas, który miał ochłodzić głowy Akademików. Przerwa w grze przyniosła odwrotny skutek. Świetna gra w obronie libero z Nysy – Krzysztofa Andrzejewskiego oraz w ataku Pawła Pietkiewicza spowodowała, że podopieczni Krzysztofa Wójcika odskoczyli pod koniec partii aż na osiem oczek.

Wówczas biało-niebieskim przypomniało się, że grają mecz o być albo nie być w I lidze. Rozpoczęła się pogoń za siatkarzami z Nysy, co poskutkowało zdobyciem sześciu punktów z rzędu. Podczas dobrej passy zawodników z Poznania szkoleniowiec Stali dwa razy poprosił o czas. Niestety dla gospodarzy Kęsicki mocnym atakiem ze skrzydła kończy pierwszy set – 22:25.

II set

Stalowcy idą za ciosem i szybko wychodzą na prowadzenie 4:1. Po drugiej stronie siatki można pochwalić tylko Schulza i Vlka, którzy na swoje barki wzięli ciężar gry zespołu. W przeciągu seta nie widać przebłysków po stronie gospodarzy, którzy nie potrafią zdobywać punktów przy własnej zagrywce. Przy stanie 6:10 w serca kibiców wstąpiła nadzieja, po tym jak świetnym blokiem popisuje się Józefczak i Schulz. Chwilę później pojedynczym blokiem popisuje się Vlk, upokarzając Kęsickiego – 10:11.
Na parkiet wchodzi Tomasz Rutecki, który wprowadza sporo ożywienia w grze Poznaniaków. Swój występ przeplata niestety prostymi błędami, co skrzętnie wykorzystują goście z Nysy. Przy stanie 13:18 dla Stali gospodarze podupadają na duchu. W tej części gry pierwsze skrzypce gra Piotr Łuka wraz z aktywnym Kęsickim. Wysoka przewaga sprawia, że w ekipie z Nysy dochodzi do rozluźnienia, co zauważają grający o ligowy byt Akademicy z Poznania. Znowu w końcówce seta rozpoczynają pościg i Krzysztof Wójcik kolejny raz wykorzystuje przysługujący limit przerw w grze. Nie ma się co dziwić, bo jego zawodnicy sprezentowali rywalom remis po 23. Bezbłędny jest jednak Pietkiewicz, a ostatnią piłkę w tym secie psuje Tomasz Walendzik – 23:25.
III set

Znajdujący się w fatalnej sytuacji Poznanianie rozpoczynają tę partię podobnie jak poprzednią. Jednak Stalowcy nie potrafią odskoczyć choćby na dwa punkty. Udaje się im to po błędzie Schulza przy stanie 4:6. Atakujący z Poznania najwyraźniej opada z sił i w jego miejsce wchodzi na parkiet ponownie Rutecki. Była to bardzo dobra zmiana, bo po chwili w parze z Vlkiem popisuje się pięknym blokiem na Mateuszu Nożewskim. W kolejnych akcjach myli się Łuka, który po swoim nieudanym ataku sygnalizuje problemy z okiem. Dochodzi do krótkiej przerwy w grze, a na tablicy widnieje wynik 10:10.
Fatalnie w polu zagrywki zaczynają spisywać się goście, mając problem z przebiciem piłki na drugą stronę siatki. Gospodarze wychodzą na minimalną przewagę 13:12. Radość kibiców trwa bardzo krótko, bo drugi bieg włącza zespół z Nysy. Dochodzi do wymiany ciosów niemal przez cały set. Przy stanie 22:22 robi się bardzo gorąco w hali Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Najpierw pretensje do sędziów ma Łuka, a na trybunach doping kibiców gości zamienia się w wyzwiska w stronę rozgrzewających się pod trybuną rezerwowych zespołu z Poznania.
Przy stanie 22:24 Vettori prosi o przerwę i wprowadza na parkiet wypoczętego Schulza, który świetnym atakiem z prawego skrzydła wlewa nadzieję w serca kibiców. Wielkopolan z rytmu wybija przerwa na żądanie Wójcika, a w tle słychać: „ostatni” w wykonaniu kibiców przyjezdnych. Mecz kończy Łuka, który minimalnie trafia w boisko. Wybucha radość na ławce Stali, wszyscy wbiegają na parkiet, gratulując sobie utrzymania w I lidze.
Nieoczekiwana przygoda z I ligą zespołu z Poznania skończyła się z ostatnią piłką Łuki. Zespół AZS UAM Poznań w rywalizacji do trzech zwycięstw był słabszy od zeszłorocznych Mistrzów I ligi. Trudno stwierdzić jak pojedynek między tymi drużynami potoczyłby się, gdyby spotkanie numer I w Nysie skończyło się zwycięstwem siatkarzy Vettoriego. Akademicy żegnają się z I ligą i miejmy nadzieję, że nie oznacza to końca siatkówki na wysokim poziomie w stolicy Wielkopolski. Wszyscy w Poznaniu mają nadzieje, że jeszcze wszystko przed nimi.

AZS UAM Poznań – AZS PWSZ Stal Nysa 0:3 (22:25, 23:25, 23:25)
Stan rywalizacji: 0:3

AZS UAM Poznań – Vlk (c), Schulz, Makowski, Bukowski, Pachliński, Józefczak, Mischke (l) – Rutecki, Ożarski, Walendzik, Mędrzyk

AZS PWSZ Stal Nysa – Stancelewski (c), Łuka, Pietkiewicz, Jarząbski, Kęsicki, Nożewski, Andrzejewski (l) – Piórkowski, Matejczyk