Minister Mucha: żaden polski turysta nie zostanie bez opieki

– Żaden polski turysta nie zostanie nigdy pozostawiony bez opieki i to trzeba powiedzieć wyraźnie – powiedziała na konferencji prasowej Joanna Mucha, Minister Sportu i Turystyki, która odniosła się tym samym do zamieszania, jakie w ubiegłym roku było spowodowane upadkiem w okresie wakacyjnym wielu biur podróży.

Minister sportu przyjechała do Poznania na Wielkopolski Kongres Sportu Powszechnego i na poprzedzającej go konferencji prasowej zapewniła, że Polacy mogą bez obaw wyjeżdżać na wakacje za granicę i nie obawiać się upadku biur podróży, bo żaden obywatel nie zostanie bez wsparcia rządu i państwa.

– Nie ma takiej możliwości żeby Polski turysta został pozostawiony w tarapatach bez naszej pomocy  – zaznaczyła minister. – Czy jest to pomoc że strony rządu, czy też samorządu.

Minister Mucha odniosła się również do kwestii, kto powinien finansować powrót polskich turystów w przypadku bankructwa biura podróży. Do tej pory powroty Polaków do kraju finansował urząd marszałkowski – tylko w ubiegłym roku musiał wyłożyć na ten cel 200 tysięcy złotych więcej, niż opiewało ubezpieczenie biur. Bo chociaż to urząd marszałkowski rejestruje fimy zajmujące się działalnością turystyczną, nie ma jednak prawa wglądu w ich finanse, a tym samym stwierdzenia, czy zabezpieczenie z polisy wystarczy, by pokryć koszty ewentualnej upadłości biura.

Marszałek wystąpił o zwrot tej kwoty ze środków Skarbu Państwa, jednak jak dotąd nie dostał tych pieniędzy , a ze słów pani minister można wnioskować, że rząd będzie robił wszystko, by pieniędzy nie zwracać.

– Przypomnę, że ubiegły rok był pierwszym rokiem, kiedy taka sytuacja się zdarzyła – wyjaśnia Joanna Mucha. – Ustawa funkcjonuje od wielu lat i do tej pory funkcjonowała dobrze, to był pierwszy sezon letni, w którym środków z gwarancji zabrakło. Moim zadaniem jest teraz stworzenie takich okoliczności i takich warunków, żeby marszałkowie mieli zapewnione pełne bezpieczeństwo finansowe przy wykonywaniu tego zadania.

Deklaracja szczególnie ucieszyła marszałka Marka Woźniaka, zwłaszcza że jego zdaniem część z proponowanych zmian nie wymaga żadnej wielkiej rewolucji w dokumentach, a mogą znacznie zwiększyć uprawnienia urzędu marszałkowskiego, a tym samym poprawić bez[pieczeństwo pasażerów biur turystycznych.

Jednak uprawnienia to jedno – a refundacja kosztów to zupełnie co innego. Na szczęście, jak powiedział marszałek, w tej kwestii zgadzają się z minister Muchą.
– Prosimy o zrefundowanie nam całych naszych kosztów, pani Minister też rozumie, że całość tych kosztów powinna być zrefundowana – wyjaśni marszałek. – Instrumenty prawne w tej chwili na to nie pozwalają, więc trzeba je skorygować. Myślę, że proces legislacyjny, który nigdy nie jest łatwy, ostatecznie zakończy się powodzeniem w przynajmniej dwóch kwestiach: w wysokości gwarancji ubezpieczeniowej, która powinna być w posiadaniu biura, zwłaszcza tego zakładanego po raz pierwszy. A po drugie –  żebyśmy sobie wyjaśnili, jakie są nasze obowiązki w sytuacji, kiedy wielkość polisy nie wystarcza i trzeba rozdysponować większą kwotę. Tak naprawdę do tego zmierza dyskusja i mam nadzieję, że ją pozytywnie zakończymy.

Pozostaje jednak pytanie, czy polskiemu parlamentowi uda się zmienić przepisy przed tegorocznymi wakacjami? Możemy tylko za to trzymać kciuki, sprawdzać dokładnie biura pdoróży i sceptycznie podchodzić do ofert zbyt atrakcyjnych…