Sześciolatku, witaj w szkole!

Pod tym właśnie hasłem władze Poznania rozpoczęły kampanię promocyjną zaadresowaną do rodziców sześciolatków. Zamierzają przekonać ich, żeby posłali swoje dzieci do szkół, zamiast do przedszkoli.

Zgodnie ze zmianami w ustawie oświatowej od 1 września 2014 roku sześciolatki będą już musiały pójść do szkół, ale w tym roku rodzice jeszcze mogą wybór, gdzie posłać swojego malucha: do szkoły czy do przedszkola. Władze Poznania przekonują rodziców, by zdecydowali się na posłanie dziecka do szkoły. Dlaczego?

– Jesteśmy przygotowani jako miasto do przyjęcia sześciolatków – mówi Przemysław Foligowski, dyrektor Wydziału Oświaty UMP. – Szkoły są wyposażone w meble i urządzenia dostosowane do potrzeb sześciolatków, przygotowane są także sale lekcyjne, które składają się z dwóch części: rekreacyjnej i edukacyjnej, dzięki czemu dzieci uczą się przez zabawę.

Do tego, że sześciolatki warto jednak posłać do szkoły, przekonywała także Jolanta Raczyńska, dyrektorka jednego z poznańskich przedszkoli.
– Mamy XXI wiek i sześciolatki potrafią znacznie więcej niż ich rówieśnicy 10, 20 lat temu – wyjaśniała. – Poziom technologii znacznie przyspiesza rozwój dziecka i dzieci są przygotowane do szkoły. Oczywiście w szkole nie będzie zabawy, ale przecież przez pierwsze trzy klasy dzieci nie mają dzwonka i lekcji, nauka harmonijnie łączy się z zabawą.

Zdaniem dyrektor Raczyńskiej trzymanie dziecka w przedszkolu, jeśli ono się tam nudzi, nie sprzyja rozwojowi, a obawy przed kontaktami ze starszymi dziećmi są przesadzone, bo przecież kontakt z osobami w różnym wieku jest zupełnie normalny.
– Co w tym złego, że młodsi i starsi funkcjonują razem? – pyta retorycznie pani dyrektor. – Nie powinno być takich podziałów.

Także zdaniem Danuty Mikołajczak, dyrektor Zespołu Szkół z Oddziałami Sportowymi nr 1, rodzice nie powinni miec takich oporów.
– Nie miałam ani jednego przypadku dzieci sześcioletniego w mojej szkole, które się nie zasymilowało lub miało problem emocjonalny czy intelektualny – podkreśla pani dyrektor. – Ale jeśli rodzice mają wątpliwości, zawsze mogą przeprowadzić u dzieci tzw. testy gotowości szkolnej lub zapytać psychologa przedszkolnego.

Wysłanie dziecka w wieku 6 lat do szkoły ma jeszcze jeden pozytywny aspekt: finansowy.
– Rodzice w szkole nie ponoszą żadnych kosztów wyłaczając na przykład obiady dla dziecka – zaznacza dyrektor Foligowski. – W przedszkolu jest inaczej.

W szkołach rodzice znajdą także świetlice przystosowane do opieki nad maluchami, których rodzice nie mogą ich odebrać zaraz po lekcjach – ona także jest bezpłatna. Warto także wybrać się do którejkolwiek ze szkół na “Drzwi otwarte”, żeby wyrobić sobie pogląd na szkołę i wybrać jak najlepszą placówkę zgodnie ze swoimi kryteriami.

Wydział Oświaty zwraca też uwagę rodzicom, że jeśli się nie zdecydują na wysłanie sześciolatka do szkoły, to w przyszłym roku, jako siedmiolatek, będzie chodził do klasy z dziećmi o rok młodszymi. To oczywiście nie powinno byc problemem, jednak na pewno probleme będzie to, że w ten sposób grupa dzieci zaczynająca pierwszą klasę w 2014 roku znacznie się zwiększy, a co za tym idzie – zwiększy się też konkurencja do szkół ponadgimnazjalnych czy na studia w tym roczniku.

– To jest odsuwanie problemu na później – podsumowuje Dariusz Jaworski, zastępca prezydenta Poznania. – A odsuwanie problemu nie jest najlepszym rozwiązaniem.

Czytaj także:

Szkoły i przedszkola zapraszają na “Drzwi otwarte”