Chichot z ICHOT, czyli nowa nazwa dla ICHOTu

ICHOT nadal będzie nazywał się… ICHOT. Tak wynikło z badań przeprowadzonych na zlecenie miasta przez agencję profile.

Władze miasta zadecydowały, że skoro ICHOT niedługo będzie skończony, to powinien się nazywać jakoś inaczej, bo obecna nazwa jest nazwa roboczą, niezbyt wygodną i nie najlepiej kojarzy się poznaniakom.

Badania nad tym, jaka powinna być nowa nazwa, miała przeprowadzić agencja Profile – chodziło o to, by nazwa była błyskotliwa, ale łatwa także dla obcokrajowców, a jednocześnie kojarzyła się z i z Poznaniem, i z nowym obiektem.

Efektem burzy mózgów, którą przeszli urzędnicy, także ci od kultury, członkowie organizacji pozarządowych, a także wybrani dziennikarze, było ponad 200 różnych nazw. Z nich wybrano finałową piątkę: Zoom Tum, Memo Poznań, Navigatum, O!Tu i Initum. Organizatorzy zadecydowali jednak, że szósta będzie dotychczasowa nazwa, czyli ICHOT, bo trzeba zbadać, jak się poznaniakom kojarzy.

I co się okazało? Okazało się, że badanych bardzo różnym grupom odbiorców (było ich 60 w trzech grupach: młodzież, rodziny uczestniczące w życiu kulturalnym miasta i miejscy podróżnicy, czyli ludzie często podróżujący i znający świat) najbardziej podoba się nazwa… ICHOT. Bo jest łatwa do zapamiętania i ma sens, bo stanowi skrót funkcji budynku. Humorystyczne skojarzenie z chichotem nikomu nie przeszkadzało.

I chyba słusznie. Bo w końcu chichot historii w tym przypadku jest jak najbardziej pasującym pojęciem. Sporo pracy, czasu i wydanych pieniędzy, których miasto zwłaszcza na kulturę nie ma za wiele – żeby wrócić do punktu wyjścia. Nic, tylko chichot historii!