Czy pamiętacie historię Józefa, którego bracia sprzedali w niewolę do Egiptu, bo był ukochanym synem ojca, a on doszedł tam do najwyższych godności i wielkodusznie przebaczył braciom? Relacje między braćmi przedstawione w tej biblijnej historii z Księgi Rodzaju są niejednoznaczne i dramatyczne. Podczas Dnia Judaizmu potraktowano je jako metaforę dialogu, który powinien się odbywać w każdej rodzinie – również wtedy, gdy mówimy o krewnych w wierze.
Hasło Dnia Judaizmu jest więc tak naprawdę wezwaniem do tego, by judaizm i chrześcijaństwo bardziej skupiały się na tym, co łączy, a nie na tym, co dzieli, przezwyciężając wielowiekowe naleciałości, gdy stosunki między wyznawcami obu religii nie układały się – mówiąc delikatnie – najlepiej.
– To właśnie na gruncie tego poznania, zrozumienia i przywróconego zaufania łatwiej będzie, w miejsce bezproduktywnych równoległych monologów, prowadzonych z perspektywy wzajemnych nieporozumień, rozpocząć owocny dialog z braćmi w wierze Abrahama, Izaaka i Jakuba, w wierze Józefa i jego braci – uważa ksiądz Jerzy Stranz, którego wypowiedź poprzedza zaproszenie na imprezy Dnia Judaizmu na stronie stowarzyszenia Coexist.