Izabela Łukomska-Pyżalska: Warta potrzebuje pomocy miasta!

Z dramatycznym apelem o wsparcie Warty Poznań zwróciła się do poznańskich radnych Izabela Łukomska-Pyżalska, prezes klubu.

rzypomnijmy, że w listopadzie pani prezes poinformowała o ograniczeniu finansowania Warty. W wyniku tego od początku tego roku z klubu odeszło wielu graczu, którzy w rundzie jesiennej obecnego sezonu byli jednymi z ważniejszych postaci w zespole. Chodzi m.in. o Artura Marciniaka, Bartłomieja Pawłowskiego czy Grzegorza Bartczaka. Z zespołem Zielonych pożegnał się również dotychczasowy pierwszy trener Dumy Wildy – Czesław Owczarek.

W pierwszej części spotkania prezes Warty dokładnie przedstawiła obecną sytuację Zielonych oraz zaprezentowała szacunkowy budżet, który byłby potrzebny, aby móc się utrzymać w pierwszej lidze – oraz jaki byłby potrzebny w przypadku ewentualnej walki o awans. Według szacunkowych wyliczeń budżet, który teoretycznie powinien starczyć przy walce o utrzymanie wynosi jakieś 2,2 mln zł. Ale budżet, jakiego potrzebowaliby Zieloni, by się bić o awans do ekstraklasy to – według tej samej prezentacji – już ok. 5,7 mln. Tymczasem na rundę wiosenną klub ma jak na razie zaledwie 80 tysięcy złotych…

Prezes piłkarskiej sekcji Warty przedstawiła również koszty utrzymania akademii piłkarskiej oraz źródła, z których w chwili obecnej Zieloni czerpią pieniądze. Nie jest ich zbyt wiele, a potrzeby klubu rosną – przydałaby się na przykład nowa siedziba. Obecna według przedstawicieli Dumy Wildy nie spełnia dzisiejszych wymogów dla obiektów sportowych, a jej stan techniczny też pozostawia wiele do życzenia. Dużym problemem jest zwłaszcza dach, który bardzo często przecieka, mimo wkładania dużych pieniędzy w jego ciągłą naprawę.

Izabela Łukomska-Pyżalska wyjaśniła też radnym, że Warty nie stać na wynajmowanie stadionu miejskiego.
– Ponosiliśmy koszty gry na stadionie miejskim, których wysokość dla klubu pierwszoligowego jest po prostu zbyt wysoka – mówi pani prezes. – Miejskość tego stadionu polega na tym, że koszty jego eksploatacji może ponieść tylko jedna drużyna w mieście i to z tego, co wiem, też nie bez problemów. Natomiast koszty organizacji jednego meczu na stadionie miejskim to w przypadku Warty było od 25 do 40 tys. zł w zależności od ilości otwartych trybun.

Zieloni nie są w stanie zapłacić takich pieniędzy, jakie chce za wynajem stadionu jego operator. A to oznacza, że nadal będą zmuszeni do rozgrywania swoich spotkań na stadionie przy Drodze Dębińskiej – stadionie, który ciągle pomimo wielu poniesionych inwestycji, nie spełnia wymogów pierwszej ligi. Żeby Warta w przyszłym sezonie mogła ciągle walczyć w pierwszej lidze (zakładając, że się w niej utrzyma…) potrzebne są kolejne inwestycje w  “Ogródek”(chodzi między innymi o zadaszenie części trybun). Przy okazji rozmowy na temat stadionów ponownie poruszony został temat starego stadionu Warty im. Szyca – pani prezes przypomniała, że wystąpiła z propozycją odkupienia go po cenie, za jaką został wcześniej sprzedany.

Podczas spotkania pani prezes podkreśliła również, że to Zieloni są najstarszym klubem piłkarskim w Poznaniu i przyczyniają się do promocji miasta. Duma Wildy w końcu często pojawia się w mediach ogólnopolskich, ale również i zdarzało się jej pojawiać w mediach światowych, przez co z całą pewnością przyczyniła się do promocji miasta także za granicą.

Na koniec Izabela Łukomska-Pyżalska przedstawiła warianty pomocy, jakiej może udzielić klubowi miasto. Pierwszą propozycją jest przekazanie terenów będących obecnie we władaniu przez Wartę w użytkowanie wieczyste. Drugim  byłoby dofinansowanie w zakresie infrastruktury lub też udostępnienie stadionu na warunkach podobnych do innych klubów (w przypadku tej drugiej opcji chodzi o udostępnienie stadionu za darmo lub za symboliczną złotówkę).

Ponieważ miasto jest w nie najlepszej kondycji finansowej, druga opcja nie wchodzi raczej w grę – przynajmniej w najbliższym czasie. Radni przypomnieli prezes Warty, że budżet miasta został już uchwalony, więc zaplanowanie w nim pieniędzy dla klubu nie jest możliwe, pomijając już stan poznańskiego budżetu, okrojonego do granic mozliwości.

Ale czy miasto w ogóle może zrobić cokolwiek dla najstarszego poznańskiego klubu sportowego? Przekazanie pieniędzy nie wchodzi w grę, ale przekazanie terenów Warcie jest już jednak jak najbardziej możliwe, ale z całą pewnością będzie wymagało to czasu. Tylko że Warta tego czasu zbyt dużo już nie ma…