Portrety rogalińskich dębów

Przez ostatnie cztery lata fotograf Maciej Fiszer uwieczniał na zdjęciach niezwykłe rogalińskie dęby. Wkrótce będziemy mogli podziwiać efekty jego pracy.

Niektórzy ludzie pokonują tysiące kilometrów tylko po to, aby na żywo przyjrzeć się niezwykłym krajobrazom. Na szczęście poznaniacy nie muszą pokonywać aż takich odległości. Dosłownie tuż za granicami Poznania zaczyna się kraina, która swoim pięknem przyciąga turystów z całej Europy – Rogaliński Park Krajobrazowy.

To właśnie na tym terenie spotkać można piękne, lecz powoli wymierające dęby. Tam również, przez ostatnie 4 lata pracował fotograf Maciej Fiszer. Uwieczniał dęby na specjalnym materiale fotograficznym – diapozytywach. Jak mówi sam fotograf, ostatnie 4 lata poświęcił wyłącznie rogalińskim dębom.

– To była trudna praca, najtrudniejsza jaką podjąłem. Był tutaj niesamowity ruch, w pewnym momencie naliczyłem aż 23 statywy z aparatami. Po drugie, jest to dość mała przestrzeń. Trzeba było znaleźć tyle odpowiednich perspektyw, warunków oświetleniowych i kadrów, żeby niczego nie powtarzać – opowiada Fiszer.

Jego praca nie ograniczała się do wędrówki przez lasy z aparatem w ręku. Każde drzewo, które fotografował, rysował najpierw na kartce papieru. Miał na to sporo czasu – w rogalińskich lasach spędzał bowiem po kilka tygodni w różnych miesiącach. Podkreśla, że w swoich kadrach chciał pominąć wszelkie ślady ludzkiej działalności, a drzewa zajmują centralną część zdjęć.

– Chciałem uzyskać portret tych drzew. Skupiłem się na optyce standardowej, bez żadnych zniekształceń – wyjaśnia Fiszer.

W projekcie asystował – choć nie osobiście w lesie – prof. Władysław Danielewicz z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Z początku jednak nie był on entuzjastą tego projektu.

– Te dęby są już tak ograne i tyle razy sfotografowane, że podszedłem do tego z pewnym sceptycyzmem – tłumaczy prof. Danielewicz. – Dopiero gdy zobaczyłem pierwsze efekty tej pracy, to się zachwyciłem. Naszła mnie wtedy taka refleksja, że do tych drzew trzeba po prostu dorosnąć.

Niestety, wkrótce może nie być do czego dorastać. Rogalińskie dęby powoli wymierają.
– To jest stan, w jakim powinny być te drzewa w tym wieku – wyjaśnia ze spokojem profesor. – To są drzewa pod koniec życia, one odchodzą. Nie ma w tym żadnej winy człowieka. Te drzewa skazane są na koniec, ale to jest zupełnie naturalne.

Po drzewach pozostaną zdjęcia, takie jak w albumie Macieja Fiszera. Wydawnictwo będzie gotowe na początku 2013 roku a ukaże się nakładem Uniwersytetu Przyrodniczego.