Teatr Wielki na… wyprzedaży

Dwóch mężczyzn niosących… husarskie skrzydła, jeden potykający się o za długi miecz i dwie dziewczyny z krynolinami w rękach – takie oto nietypowe obrazki można było zobaczyć przed magazynami Teatru Wielkiego w Poznaniu. A wszystko z powodu kiermaszu kostiumów…

Teatr Wielki wpadł na pomysł, by sprzedać te kostiumy, które nie przydadzą się w żadnym przedstawieniu, a nie mieszczą się już w teatralnych magazynach. Termin kiermaszu wyznaczono na sobotę, 15 grudnia, a zainteresowanie poznaniaków przeszło wszelkie oczekiwania…

Tuż po 10 rano, a więc dopiero po rozpoczęciu kiermaszu, kolejka chętnych do wejścia liczyła kilkaset osób, zawijała się dwa razy przez podwórze budynku i kończyła przy bramie wejściowej.
– Niektórzy stojący na samym początku, mówili, że przyjechali już o szóstej – mówi Zbigniew Łakomy z zespołu Teatru Wielkiego. – I od tej godziny czekali…

Chętnych przybywało w takim tempie, że trzeba było stworzyć jeszcze przed otwarciem coś w rodzaju komitetu kolejkowego. Teraz, mimo że sytuacja się w miarę unormowała, im bliżej drzwi tym większy ścisk. I nikt nie rezygnuje z kolejki mimo że zaczął własnie siąpić nieprzyjemny, zimny deszcz.

– Czekam jakieś 40 minut – mówi Anna Tęcza-Budna, jedna z kolejkowiczek. – Ale ja tu jestem do towarzystwa z ułanami, ale i z ciekawości też. Oczywiście jeśli zobaczę coś interesującego, to na pewno kupię…

Magda Gramsz i Anna Morawska nastawiają się na rekwizyty.
– Bardzo się nimi interesuję – mówi Magda Gramsz. – Dlatego właśnie chcę się na tym skupić.

Obie panie sa spokojne, że dla nich nie powinno zabraknąć tego, co najbardziej je interesuje, bo większość osób nastawia się na kupno całych kostiumów.
– A podobno to było słabo reklamowane… – mówi Anna Morawska, rozglądając się po długiej kolejce.

Kawałek dalej tylnymi drzwiamiwychodzą szczęśliwcy objuczeni zakupami, zazwyczaj jest to kilka gigantycznych rozmiarów toreb. Wypuszczaja ich pracownicy teatru i oni nie potwierdzają wersji, że jest cokolwiek, co się nie cieszy zainteresowaniem.

– Podoba się wszystko – śmieją się. – Skrzydła husarskie, nakrycia głowy co bardziej oryginalne, stroje baletowe, które chętnie kupuja młode dziewczyny, no i oczywiście uzbrojenie: miecze, szpady, tarcze… Wszystko!
– Panom bardzo podobają się kontusze – dodaje Zbigniew Łakomy. – Może to i ciężkie, ale za to samo wejście na bal w czymś takim…!

I rzeczywiście: zaraz po wejściu można podziwiać młodego człowieka, który mierzy co prawda nie kontusz, ale równie ciężki strój rosyjskiego bojara. Rzeczywiście, wygląda fantastycznie i robi wrażenie, zwłaszcza gdy jednej z garderobianych udaje się wygrzebać do kompletu wysoką, futrzaną czapę.

Obok wiszą przepiękne stroje rosyjskie z kakosznikami – same aplikacje można by było oglądać i oglądać bez końca, tak są misternie naszyte.
– Dziś już nikt takich nie robi – wzdycha ze smutkiem pan Łakomy.

Nieco dalej wiszą kreacje wieczorowe – lekkie jak piórko sukienki z tiulowymi halkami. Nieco dalej damskie kontusiki, a obok kubraki jakby prosto z włoskiego renesansu. Kilku młodych ludzi jest bez reszty zajętych skrzynią, w której leży kilkadziesiąt kasków i hełmów z róznych epok, obok dziewczyna w zadumie ogląda dłuższe i krótsze noże…

Za kolejnym stojakiem rozpoczyna się królestwo butów. Czego tu nie ma!

Pantofelki z zawiniętymi noskami mieszkanki tureckiego haremu, eleganckie pantofle damskie i męskie, wysokie sznurowane buty męskie – to pewnie ze “Strasznego dworu” – srebrne pantofle na koturnach, kilkadziesiąt sztuk, a wszystkie w cenach za 10 i 20 złotych. Szaleństwo dla miłośników obuwia! Tu spotykamy panią Krystynę z “Zakręconych babek”, która chwali się swoim nabytkiem.
– Proszę zobaczyć, kupiłam doskonałe buty do flamenco! – pokazuje. A w okazałej torbie na pewno kryje się coś, co będzie fantastycznym hiszpańskim kostiumem…

Ale dalej leżą w stosach kapelusze, peruki, stroiki, paski, szale, pelerynki, można znaleźć halkę, od której suknia już dawno się zgubiła, albo naszycia, które zostały po innej sukience. Raj dla umiejących szyć miłośników oryginalnych przeróbek!

Władze teatru mają w planach kolejny kiermasz kostiumów, choć jeszcze trudno mówić o ko nkretncyh terminach. Jednak wystarczy raz spojrzeć na stojących w kolejce ludzi, by nie mieć wątpliwości: powinien się odbyć jak najszybciej…