„Wysoka fala”: król-wojownik mierzy się z falami

Od 14 grudnia możemy oglądać w kinach oparty na prawdziwych wydarzeniach film “Wysoka fala” z Gerardem Butlerem („300”, „Kaznodzieja z karabinem”).

Butler oraz debiutant Jonny Weston wcielają się w kalifornijskich surferów, którzy postanawiają zmierzyć się z legendarną falą. W wieku 15 lat Jay Moriarity (Weston) odkrywa, że mityczna dla surferów fala, zwana Mavericks (jedna z największych na świecie), pojawia się niedaleko jego domu w Santa Cruz w Kalifornii. Prosi o pomoc miejscową legendę surfingu Frosty’ego Hessona (Butler), by nauczył go, jak poradzić sobie z tak wielkim wyzwaniem. Ich wspólne treningi, a z czasem przyjaźń, pozwalają Jayowi zmierzyć się z Mavericks, a nawet z czymś więcej. Frosty Hesson zaś staje się przyjacielem i mentorem nastoletniego Jaya Moriarity’ego, przyszłej gwiazdy surfingu.

– Początkowo związek Frosty’ego i Jaya jest układem mistrz–uczeń – tłumaczy ewolucję relacji między tymi postaciami Michael Apted, współreżyser filmu (nakręcił go razem z Curtisem Hansonem).-  W miarę rozwoju fabuły sytuacja zaczyna się komplikować emocjonalnie i zaczyna przypominać bardziej sytuację ojciec–syn. Pod koniec zaś to syn zaczyna być ojcem. W tym filmie istotne jest pytanie – kto tu naprawdę kogo uczy?

Butler, niezapomniany król-wojownik z „300”, dziś jeden z najbardziej rozchwytywanych aktorów w Hollywood, to zdaniem Apteda skała, na której zbudowali film.
– Jego postać ustawia całą historię – mówi reżyser. – Spora część obsady to młodzież, która chętnie korzystała z okazji, by uczyć się od Gerarda. Grający Jaya Weston był jednym z tych, którzy chętnie czerpali z doświadczeń i talentu Butlera. Tym bardziej, że „Wysoka fala” to jego pierwsza duża rola w kinie. Kontakt, jaki nawiązali Weston i Butler, odzwierciedlał ten, który mieli odtwarzać na ekranie. Naprawdę mieliśmy na planie układ Jay–Frosty jak uczeń–mistrz. Czasem życie naśladuje fikcję…