Krzysztof Kotorowski (2) – zastępujący w tym meczu Jasmina Buricia Kotorowski nie będzie dobrze wspominał tego spotkania. Fatalny błąd przy pierwszej straconej bramce, który niejako ustawił ten mecz.
Kebba Ceesay (4) – chciał, próbował. W wielu momentach meczu wściekle machał rękoma domagając się od partnerów częstszego podawania mu piłki. Duży plus za ambicję, której zabrakło tak wielu lechitom w tym meczu.
Hubert Wołąkiewicz (3) – Kolejorz stracił w tym meczu aż trzy bramki. Przy każdej z nich wydaje się, że Wołąkiewicz mógł zachować się nieco lepiej, ale żaden też nie obciąża bezpośrednio jego konta.
Marcin Kamiński (3-) – sytuacja podobna jak w przypadku Wołąkiewicza. Chociaż pozostaje wrażenie, że to Kamiński prezentował się nieco gorzej w tym spotkaniu – stąd minus.
Luis Henriquez (4+) – ogromny plus za aktywność. Jeden z nielicznych lechitów, do którego nie można mieć większych pretensji za to spotkanie.
Rafał Murawski (4-) – przy trzeciej bramce zabrakło defensywnego pomocnika, który by naciskał Ćwielonka w momencie oddawania uderzenia. Z drugiej jednak strony w wielu momentach to właśnie kapitan poznaniaków starał się dawać sygnały do ataku.
Łukasz Trałka (3+) – słabszy występ od Murawskiego, długimi momentami niewidoczny, obciąża go w jakimś stopniu trzecia stracona bramka.
Gergo Lovrencsics (5) – najaktywniejszy i najambitniejszy z lechitów w tym meczu. Większość akcji ofensywnych napędzał właśnie młody Węgier. Szkoda, że zabrakło mu wsparcia kolegów.
Szymon Drewniak (3) – na pewno się starał i tyle można napisać dobrego o jego grze. Ocenę osłabia zmarnowana dobra sytuacja bramkowa.
Aleksandar Tonev (4) – aktywny, kilka razy ładnie pociągnął grę do przodu, raz ładnie zaasekurował Luisa Henriqueza w obronie. Mimo nie najgorszej gry został zmieniony w przerwie meczu.
Bartosz Ślusarski (2-) – właściwie całe spotkanie niewidoczny. Pokazał się dwukrotnie, w pierwszej sytuacji był dość blisko zdobycia bramki po strzale przewrotką, w drugiej nie trafił na pustą bramkę z około 10 metrów.
Mateusz Możdżeń (4-) – uporządkował grę w środku boiska Kolejorza w drugiej połowie, na tle reszty poznaniaków prezentował się ponad przeciętnie.
Bartosz Bereszyński (3) – aktywniejszy od Ślusarskiego, raz zagrał ładną prostopadłą piłkę do Możdżenia, dzięki czemu ten ostatni znalazł się w dobrej sytuacji.
Ivan Djurdjević grał zbyt krótko, aby go ocenić.