Akademicy pokonani przez Czarnych Radom

W 8. kolejce I ligi mężczyzn siatkarzy, podopieczni Damiana Lisieckiego ulegli zespołowi Czarnych Radom 1:3 (25:21; 25:22; 23:25; 25:19).

Mimo iż poznańscy jako pierwsi w tym sezonie urywają seta gospodarzom to nie mają zbyt wielu powodów do zadowolenia. Nadal pozostają bez zwycięstwa, zajmując ostatnie miejsce w ligowej tabeli.

Spotkanie rozpoczęli gospodarze, a dokładnie w polu zagrywki stanął grający na pozycji rozgrywającego, Bartłomiej Neroj. Jednak był to początek krótkiego falstartu w wykonaniu Czarnych. Przy drugiej akcji daje o sobie znać, ostatnio świetnie dysponowany Adam Józefczak, który blokuje Ostrowskiego. W kolejnych akcjach przypomina o sobie Robert Prygiel. Choć swoje wejście w mecz nie do końca może zaliczyć do udanych. W pięknym stylu blokuje jego atak Damian Schulz. Popularny Bocian na początku seta przyćmiewa Prygla zbijając swoje piłki piekielnie mocno. Poznański zespół dobrze rozpoczyna mecz i wychodzi na prowadzenie 3:6.

Niestety Akademicy zaczynają popełniać błędy techniczne. Najpierw nieudanie kiwa Walendzik, a Vlk zagrywa w taśmę. Słabsze chwile przechodzi Mateusz Mędrzyk, który w krótkim odstępie czasu zostaje dwa razy zablokowany. Festiwal nieskuteczności w poznańskiej ekipie przerywa niezastąpiony Schulz i mamy 7:9.

Kolejny fragment gry to błędy serwisowe po obu stronach. Na dodatek Mędrzyk już trzeci raz zostaje zablokowany w ataku i Damian Lisiecki decyduje się zastąpić go Łukaszem Ożarskim. Mimo problemów gości Czarni nie są w stanie „odjechać” rywalom na bezpieczną przewagę. Głównym powodem jest czujący się jak ryba w wodzie na radomskim parkiecie Schulz, który wykonuje fantastyczną robotę. Jednak w końcu myli się, zagrywając piłkę w aut. W sukurs przychodzą jemu środkowi Bukowski oraz Józefczak. Nieco z pola widzenia ucieka Prygiel. Większym zagrożeniem dla Akademików jest Maciej Kałasz oraz Kamil Gutkowski. Obie ekipy idą łeb w łeb, na tablicy wyników – remis 16:16.

Dobrze na boisku prezentuje się popularny Żarówa, który okazuje się dobrym zmiennikiem Mędrzyka, dzięki niemu goście odskakują na dwa punkty. O czas prosi trener Czarnych – Wojciech Stępień. Krótka rozmowa szkoleniowca z zawodnikami jednak bardziej pomaga gospodarzom. Po drugiej stronie siatki serię błędów zalicza Martin Vlk, który najpierw trafia w aut, a następnie zostaje zablokowany przez Prygla. Właśnie ten ostatni w końcu się obudził, a w szeregach Radomian nadal szaleje Gutkowski z Kałaszem. Właśnie gra tej trójki powoduje, że Akademikom kolejny raz w sezonie ucieka wynik w końcówce seta. Asem serwisowym popisuje się Gutkowski i kończy set, 25:21.

Druga odsłona spotkania rozpoczyna się ponownie od falstartu, ale tym razem w wykonaniu zawodników z Poznania. Zawodzą dwa największe argumenty gości, mianowicie Schulz i Józefczak. Do tego stopnia, iż mamy wynik 5:0 i szkoleniowiec Akademików musi poprosić o czas. Dokonuje też zaskakującej zmiany, ściąga kapitana Martina Vlka, a wpuszcza Krystiana Pachlińskiego, który już od dwóch spotkań nie zaliczył ani jednej minuty na parkiecie.

Po przerwie obraz gry nie ulega zmianie. Budzi się Józefczak i Schulz, ale po drugiej stronie siatki pokazuje się coraz częściej do gry Robert Prygiel. Nadal obie drużyny dzieli spora różnica punktowa – 9:3 dla gospodarzy. Z kolei zawodnicy Lisieckiego mają problem z zakończeniem akcji w pierwszym ataku. Dochodzi do zmiany powrotnej, w miejsce Ożarskiego pojawia się Mędrzyk. Ochotę do gry zgłasza Bukowski, który przypomina o swoim niepozornym, ale sprawiającym sporo problemów serwisie. Jednak w obronie świetnie spisuje się Neroj, a po raz pierwszy w tym meczu należy wspomnieć o grze Jakuba Wachnika. To wszystko sprawia, że w świetnie funkcjonującej radomskiej maszynie, nikt nie zawodzi, a Akademicy nie mają nic do powiedzenia. Mamy 13:7 dla Czarnych.

W polu zagrywki staje Mateusz Mędrzyk, który nieudanie wszedł w mecz. Swoją serią dobrych serwisów z pewnością sprawia, że na twarzy trenera Lisieckiego pojawia się delikatny uśmiech. Przewaga gospodarzy topnieje do 3 punktów i o czas prosi Wojciech Stępień. Zresztą należy zwrócić uwagę, że obaj trenerzy żonglują zmianami. W barwach Akademików pojawia się Tomasz Rutecki i Łukasz Makowski. Po drugiej stronie siatki pojawia się środkowy Bartłomiej Grzechnik. Po chwili na parkiecie słabsze chwile przeżywa Gutkowski, zaliczając serię błędów. Mamy remis po 15:15.

Wśród Akademików prym wiedzie Rutecki i Mędrzyk, ale szybko okazuje się, że to za mało na Gutkowskiego, który kolejny raz zaczyna sprawiać problemy w obronie gościom. Niestety kolejny raz w zaciętej końcówce seta zaczyna brakować Poznaniakom zimnej krwi. W kluczowym momencie tego seta Mędrzyk psuje zagrywkę. W ostatniej akcji tego seta błąd w przyjęciu popełnia libero Bartosz Mischke i na tablicy widnieje rezultat 25:22. Już 2:0 dla Czarnych.

Trzecia odsłona tego spotkania rozpoczyna się niemal identycznie co poprzednia. Kolejny błąd w przyjęciu popełnia Mischke, myli się też Makowski. Na szczęście dla zawodników z Poznania kuleje zagrywka w wykonaniu Radomian, co pozwala na chwilę oddechu. Na parkiecie w dalszym ciągu przebywa Pachliński, który efektowną kiwką mija blok rywali. Zacięty bój toczą siatkarze z Radomia i Poznania, jednak ci pierwsi prowadzą 6:3. Zmęczonego Prygla zastępuje Krysztof Ferek. Jak się później okaże, była to nietrafiona decyzja szkoleniowca radomskiej drużyny. Festiwal zepsutych zagrywek oraz trzy nieudane akcje zmiennika Prygla powodują, że Akademicy wychodzą na prowadzenie 13:15.

Damian Lisiecki mimo wszystko dokonuje kilku zmian. Na parkiet powraca Vlk i Schulz, pojawia się też Dawid Wojdyński. Przerwa pomogła kapitanowi poznańskiej ekipy, który kończy skutecznie dwie akcje swojej drużyny z niebywałą dokładnością trafiając w boisko. Dzięki temu utrzymuje się dwupunktowa przewaga gości, jest 17:19.

Im bliżej końca seta, tym znowu robi się gorąco w zespole prowadzonym przez Damiana Lisieckiego. Wśród Czarnych wreszcie zaczyna funkcjonować duet Kocik – Ferek i dzięki temu wychodzą na prowadzenie 22:21.

Kluczową piłkę psuje jednak kolejny raz Ferek, który swoją grą potwierdza, że Roberta Prygla nie w sposób zastąpić. Zagrywa po taśmie w aut. Dwie ostatnie akcje w tym secie to długie wymiany, które na swoją korzyść rozstrzygają goście. Wojdyński wyczekał z blokiem i zatrzymuje Gutkowskiego. Wynik 25:23 dla Akademików, którzy uciekają spod topora i jako pierwsi urywają seta w tym sezonie gospodarzom w ich własnej hali.

Kolejna część tego spotkania rozpoczyna się dość nietypowo jak to miało miejsce wcześniej w tym meczu. Tym razem mamy grę punkt za punkt, aż do momentu podwójnego bloku Neroja i Grzechnika na Vlku. Dochodzi do kolejnej serii pomyłek po stronie gości, najpierw szwankuje przyjęcie w wykonaniu Mischke, a Rutecki gubi swoją skuteczność w ataku. Czarni wychodzą na prowadzenie 8:5.

W polu zagrywki pojawia się Prygiel, który dwukrotnie posyła serwis nie do przyjęcia dla Akademików. Najpierw bezradny jest Schulz, którego zmienia Pachliński. Nie przynosi to poprawy w przyjęciu zagrywki. Niemoc gości przerywa Vlk, atakując po skosie z lewego skrzydła. Błędy popełniają też Radomianie, dwa ataki w aut i trener Stępień prosi o czas, przy wyniku 10:8.

Jednak gospodarze w swoich szeregach mają kogoś, kto potrafi wyciągnąć zespół z opresji. Robert Prygiel kolejny raz okazuje się bezcenny. Poznaniacy mogą tylko stwierdzić: „To znowu on!”. Przewaga wzrasta do 4 punktów. Festiwal świetnej gry byłego reprezentanta Polski trwa, aż do wyniku 18:14. Wszystko co dobre musi się skończyć, podwójny blok w wykonaniu Schulza i Wojdyńskiego zatrzymuje grającego trenera gospodarzy. O tym elemencie siatkarskiego rzemiosła przypomina sobie też zespół Czarnych Radom. Bezradny w ataku jest Wojdyński oraz Mędrzyk, trybuny w hali MOSiR przy ulicy Narutowicza zaczynają szaleć. Rezultat 20:15 powoduje, że rewelacyjnie spisujący się beniaminek z województwa mazowieckiego jest coraz bliżej kolejnej wygranej.

Poznańscy siatkarze jednak za wszelką cenę chcą dojść rywali. Niestety dla nich w istotnym momencie zagrywkę psuje Wojdyński i wynik 22:16 stawia gości pod ścianą. Czarni kontrolują końcówkę seta idąc na wymianę z Akademikami. Mecz kończy zagranie Marcina Kocika, 25:19 dla Czarnych, a w całym meczu 3:1.

RCS Czarni Radom – AZS UAM Poznań 3:1 (25:21, 25:22, 23:25, 25:19)

RCS Czarni Radom: Neroj, Kałasz, Ostrowski, Wachnik, Gutkowski, Prygiel oraz Filipowicz (libero) – Ferek, Kocik, Grzechnik

AZS UAM Poznań: Walendzik, Schulz, Bukowski, Józefczak, Vlk, Mędrzyk oraz Mischke (libero) – Ożarski, Pachliński, Rutecki, Wojdyński, Makowski