Lech na Landach, czyli w Śremie

W ramach akcji Lech na Landach drużyna Kolejorza gościła w Śremie oddalonym o 50 kilometrów od Poznania.

Przybycie poznaniaków cieszyło się dużym zainteresowaniem miejscowych kibiców, którzy stawili się na obiekcie grającej w lidze okręgowej Warty.
– Dla śremskich kibiców jest to bardzo ważne wydarzenie. Cieszymy się, że możemy gościć piłkarzy Kolejorza w naszym mieście. Liczymy, że ta wizyta przekona przede wszystkim tych, którzy jeszcze się wahali czy wybrać się na mecz do Poznania – uważa członek FC Śrem Daniel Matuszewski.

Poznaniacy w Śremie odbyli normalną jednostkę treningową. Podczas zajęć zabrakło kontuzjowanego Huberta Wołąkiewicza, a Szymon Drewniak pracował tylko indywidualnie pod okiem trenera przygotowania fizycznego Andrzeja Kasprzaka. Reszta pracowała na pełnych obrotach.
 – Rozpoczęliśmy dziś normalny mikrocykl treningowy – mówi Jerzy Cyrak, II trener Lecha Poznań. – Te zajęcia są częścią planu przygotowań do sobotniego starcia z Jagiellonią Białystok. Różniły się tylko tym, że odbyliśmy je na wyjeździe, ale za to wśród naszych kibiców.

Po treningu zawodnicy poznańskiego Lecha byli do dyspozycji śremskich kibiców. Jeszcze na płycie boiska piłkarze i trenerzy Kolejorza rozdawali autografy, robili wspólne zdjęcia i znaleźli czas na chwilę rozmowy.
– Bardzo fajna akcja – mówi Łukasz Trałka, pomocnik Lecha Poznań. – Poprzednio byliśmy w Koninie, dziś jesteśmy w Śremie po to by promować nasz klub. Są nasi kibice, których w ten sposób chcemy zachęcić do przychodzenia na nasze spotkania.