Muzeum Enigmy w Zamku – a Zamek nic nie wie…

Jednym z pomysłów w budżecie obywatelskim Poznania jest Muzeum Enigmy, które miałoby powstać w Centrum Kultury Zamek. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że jak się dowiedziała telewizja ONTV, dyrekcja Zamku nic o tym pomyśle nie wie…

Przypomnijmy: poznaniacy mieli przysyłać swoje pomysły na wydanie 10 milionów złotych z budżetu obywatelskiego. Później wszystkie wnioski przeanalizował zespół urzędników, oceniając, które z nich można zrealizować. Wybrano 20 takich zgłoszeń – wśród nich propozycję utworzenia Muzeum Enigmy – i teraz poznaniacy mają zadecydować, które z nich zostaną zrealizowane.

Muzeum Enigmy byłoby poświęcone promocji tego ogromnego, znanego na całym świecie sukcesu, jakim było złamanie kodów maszyny szyfrującej Enigma podczas drugiej wojny światowej. Miałoby mieścić się w CK Zamek w ciemnej piwnicy, z małymi okienkami.
– Wnętrze musi być ciemne, tajemnicze, trudno dostępne, bo taka jest właśnie kryptologia, szpiegostwo, walka wywiadów i tak wyglądała praca kryptologów, którzy łamali szyfry – wyjaśnia pomysłodawca, Szymon Mazur z radia Merkury.

I tu właśnie zaczynają się schody. Bo dyrekcji CK Zamek generalnie bardzo się podoba pomysł utworzenia takiego muzeum – ale wolałaby być wcześniej powiadomiona, że ktoś planuje otwarcie takiej placówki we wnętrzach, które jej podlegają.

– Dowiedzieliśmy się o tym z mediów – mówi Joanna Przygońska, rzeczniczka prasowa CK Zamek. – I to dla nas trudna i krępująca sytuacja. Bo z jednej strony bardzo nas cieszy pomysł powstania takiego muzeum. Ale z drugiej strony wykorzystanie naszych piwnic budzi już wątpliwości, bo one się do tego celu nie nadają. Nawet po remoncie nie bardzo nadawałyby się do tworzenia jakiejkowiek ekspozycji…

Zresztą remont zamkowych piwnic wymagałby sporych nakładów finansowych – a na utworzenie muzeum w projekcie przeznaczono tylko 500 tysięcy złotych. Skąd wziąć środki jeszcze na remont?

Miejsce jest kontrowersyjne także z innych powodów.
– Zastanawiam się, czy lepszą lokalizacją nie byłoby Collegium Historicum – mówi Joanna Przygońska. – Raz ze względu na swoje przeznaczenie, a dwa, że przecież to właśnie tam stał budynek,w którym pracowali kryptolodzy.

Rzeczniczka CK Zamek zwraca także uwagę na to, że utworzenie muzeum to jedna rzecz, a jego bieżące utrzymanie to zupełnie inna sprawa. Kto i za co by je utrzymywał, gdyby już zaczęło działać?
– Poza tym wydaje mi się, że jeśli coś miałoby funkcjonować w jakiejś instytucji, to warto byłoby ją o tym powiadomić – podsumowuje Joanna Przygońska.

Dyrekcja Zamku już wysłała pismo do władz miasta z pytaniami na ten temat. Ale pytań w tej sprawie jest jeszcze więcej. Jak to się stało, że tego wszystkiego nie zauważył kompetentny zespół urzędników, który opiniował pomysły do realizacji? Dlaczego nawet nie zapytano dyrekcji Zamku, czy taka lokalizacja w ogóle jest możliwa – a może nikt po prostu o tym nie pomyślał? Ale w takim razie jak to świadczy o profesjonaliźmie tych, którzy opiniowali pomysły i wybierali spośród nich te, które mogą być zrealizowane? Od razu nasuwa się też kolejne pytanie: czy przy takim, budzącym spore kontrowersje, systemie oceny urzędnicy nie przegapili wielu może ciekawszych, a może równie ciekawych propozycji?

Czytaj także:

Poznański Budżet Obywatelski: czego chcą mieszkańcy?