Sezon na siatkówkę. Jak sobie poradzą nasi akademicy?

Inauguracja sezonu I ligi siatkówki mężczyzn zbliża się wielkimi krokami. Już w najbliższą sobotę zawodnicy AZS UAM Poznań podejmą we własnej hali zespół Stali AZS PWSZ Nysa. To wielki powrót poznańskiej siatkówki na szczebel pierwszoligowych zmagań i prawdziwa szansa na jej odrodzenie.

Sytuacja sportu w stolicy Wielkopolski wygląda tragicznie. Oczywiście w tym przypadku wyjątek stanowią kluby piłkarskie. Jednak rzucając okiem na pozostałe dyscypliny można chwycić się za głowę.’W fatalnej kondycji finansowej znajduje się poznańskich szczypiorniak. Zarówno pierwszoligowy WKS Grunwald oraz drugoligowy MKS Poznań z trudem łączą koniec z końcem.

Z kolei Zarząd Poznańskiego Stowarzyszenia Żużlowego oświadczył, że w sezonie 2012 drużyna seniorów nie wystartuje. Głównym powodem jest oczywiście brak obiektu. Mimo obniżki oczekiwań finansowych, Golęcin w dalszym ciągu jest nieosiągalny dla żużla w stolicy Wielkopolski. W takiej sytuacji pozostaje jedynie możliwość wystawienia drużyny młodzieżowej.

Dogorywa również poznańska koszykówka. Po wycofaniu się firmy PBG z finansowania tego sportu Poznań stracił zespół w najwyższej klasie rozgrywkowej. Honoru basketu będzie broniła drużyna AZS Politechnika Big Plus, która nieoczekiwanie awansowała do I ligi.

Natomiast niebywała szansa pojawiła się 1 sierpnia dla poznańskiej siatkówki. Z powodu wycofania się z rozgrywek zespołu Siatkarza Wieluń konieczne było losowanie, które miało wyłonić zespół uzupełniający stawkę pierwszoligowców. Szczęśliwą rękę miał wówczas Tomasz Walendzik. Rozgrywający akademików w ten sposób zadecydował, iż nie Wanda Kraków, a AZS UAM Poznań zagra w I lidze.

Zbliżający się sezon 2012/2013 to szansa na reaktywację siatkówki w Poznaniu. W 2008 roku działacze klubu KS Poznań zmuszeni byli ogłosić rozwiązanie sekcji piłki siatkowej. Z powodu wycofania się głównego sponsora zabrakło pieniędzy w kasie klubu, a włodarze nie mieli przygotowanego planu B. Trenerzy i zawodnicy otrzymali wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów. Teraz ma być inaczej, zapowiada trener akademików Damian Lisiecki.
– Potrzebna na pewno jest większa liczba młodzieży oraz nasze dobre działania wizerunkowe i promocyjne – wylicza. – Sezon I ligi to czas, aby także organizacyjnie zbudować porządne fundamenty. Chcemy stworzyć coś na wzór drabinki, tak aby mały chłopak trenował siatkówkę i dążył po kolejnych szczeblach do reprezentowania Akademickiego Klubu Sportowego AZS UAM Poznań. Planujemy stworzyć wizerunek, który pokaże nie tylko Uniwersytetowi, ale partnerom i sponsorom, że warto inwestować w poznańską siatkówkę.

Siatkarze Akademickiego Klubu to absolutny beniaminek. Zespół został zbudowany w bardzo krótkim czasie z zawodników, którzy jeszcze nie znaleźli pracodawcy w kończącym się okienku transferowym. Z tego powodu trener nie mógł też przepracować pełnego okresu przygotowawczego ze swoją drużyną. W kadrze znajduje się sześciu zawodników, którzy w ubiegłym sezonie bronili poznańskich barw. To grupa ludzi pochodzących z różnych środowisk siatkarskich, w której nie ma wyraźnego lidera. Mimo tak wielu zmian sztab szkoleniowy chce stworzyć z tych chłopaków zgrany, silny kolektyw, dobrze rokujący na przyszłość.

W tym sezonie głównym celem poznaniaków będzie utrzymanie się w I lidze. Jednak siatkówka to nie tylko granie i wygrywanie, z tego bardzo dobrze zdają sobie sprawę wszyscy pracownicy klubu. Sezon pierwszoligowy będzie okazją do stworzenia fundamentów, które zabezpieczą klub pod względem organizacyjnym. Gra na szczeblu I ligi jest równoznaczna z koniecznością pozyskania sponsorów zewnętrznych, którzy zapewnią płynność finansową.

Spotkanie inauguracyjne to pierwsze poważne wyzwanie dla akademików. Zespół z Nysy to najwyżej rozstawiony klub w stawce pierwszoligowców. Poznańscy siatkarze z pewnością postarają się, aby powrót wielkiej siatkówki do stolicy Wielkopolski był udany. Wszyscy mają nadzieję, że hala przy ulicy Zagajnikowej zapełni się, a występujący zespół w charakterze kopciuszka zapewni zgromadzonym na trybunach fanom nie lada emocje. Siatkarze UAM  nie mają nic do stracenia. Pewnego rodzaju prezent, jakim jest możliwość gry  w I lidze, to w zdecydowanej części ich zasługa. Na pewno będą to chcieli udowodnić za wszelką cenę pod siatką.

AKS AZS UAM Poznań  – Stal AZS PWSZ Nysa
Sobota, 6 października g. 16 – hala przy ul. Zagajnikowej 9.