Mimo że niedziela to nie jest najruchliwszy dzień na tej trasie, a służby techniczne MPK pojawiły się na miejscu po kilku minutach, to jednak w tym czasie za uszkodzonym tramwajem ustawiło się już pięć następnych w stronę centrum.
Specjaliści odholowali tramwaj, jednak taka akcja nie może odbywać się szybko, więc pojazdy jadące za “osiemnastką” posuwały się w żółwim tempie. Na nieszczęście pasażerów, jadąca przodem “osiemnastka” utknęła na zakręcie w ulicę Jana Pawła II – sądząc po zapachu i kłębach dymu, zaczęła się palić – i pasażerowie musieli dalszą część podróży kontynuować na piechotę. Na szczęście do przystanków, na których można się było przesiąść w inne tramwaje, było już niedaleko.
Utrudnienia w ruchu trwały około godziny.