Nowa Naramowicka będzie, ale… za 10 lat

Projekt ulicy, który już jest gotowy, obudził w mieszkańcach nadzieję, że w końcu powstanie i sama droga. I powstanie, ale dopiero za 10 lat. Bo wcześnie raczej nie będzie na nią pieniędzy.

Ta wiadomość z przyczyn oczywistych nie ucieszyła około 100 mieszkańców Naramowic obecnych na spotkaniu. Bo dowiedzieli się, że wprawdzie budowa rozpocznie się już w 2015 roku, to jednak będzie to budowa węzła Naramowicka/Lechicka. A chociaż to ważna część przyszłej drogi, jednak korków nie rozładuje i nie ułatwi przejazdu przez Naramowice, jak zwracali uwagę oburzeni mieszkańcy.

– Niestety, w budżecie mamy pieniądze tylko na budowę węzła drogowego Lechicka-Naramowicka – tłumaczył Kazimierz Skałecki, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich. I wyjaśniał, że bez tego węzła nawet gdyby znalazły się pieniądze na budowę ulicy, to nic by z nich nie przyszło, bo nie można by było jej połączyć z Lechicką.

Te tłumaczenia nie przekonywały mieszkańców, którzy zwracali uwagę dyrektora Skałeckiego na fakt, że w wieloletniej prognozie finansowej miasta ta inwestycja w ogóle nie jest ujęta z braku środków. Najwcześniejszy termin, w którym można zacząć myśleć o budowie ulicy, to rok 2030…

Jednak zdaniem Łukasza Mikuły, radnego miejskiego, sytuacja może nie jest tak zła, jak się wydaje. Szansą na wybudowanie Nowej Naramowickiej mogą być środki unijne. Gdyby miastu udało się dostać takie dofinansowanie, droga mogłaby powstać znacznie szybciej – a to będzie wiadomo już za kilka miesięcy, przy kolejnym podziale środków unijnych.

Taka odpowiedź jednak nie zadowoliła mieszkańców, którzy od lat walczą o tę ulicę. Obecnie na Naramowicach już mieszka około 15 tysięcy osób, którzy stoją w niekończących się korkach na Naramowickiej, bo ta ulica jest jedyną drogą dojazdową do centrum. A sytuacja z roku na rok będzie coraz gorsza, bo przecież przy Rubieży powstają nowe domy i osiedla, na których docelowo ma zamieszkać aż 30 tysięcy osób!
– Jak wtedy dojedziemy do domów? – pytają oburzeni mieszkańcy. – Już teraz przejazd odcinkiem od Lechickiej do Boranta trwa minimum godzinę.

W trakcie dyskusji okazało się też, że termin budowy ulicy nie jest jedynym problemem. Wątpliwości budzi też jej przebieg i brak trasy tramwajowej, która pierwotnie miała biec równolegle do nowej drogi. Niestety, na trasę tramwajową też nie ma pieniędzy.

– Ta Nowa Naramowicka to droga dla mieszkańców podpoznańskich gmin, a nie dla nas, mieszkańców Naramowic – mówił Michał Kucharski, radny osiedla Naramowice. – Ułatwi dojazd do Poznania ich mieszkańcom, ale naszych problemów nie rozwiąże…

Czytaj także:

Radni Naramowic: chcemy Nowej Naramowickiej!

Będzie Nowa Naramowicka?