Tanecznym krokiem zakończył się Dancing Poznań 2012

Tydzień warsztatów i nie tylko, 46 technik, ponad 80 kursów dziennie, 37 pedagogów z całego świata, blisko 1000 uczestników – tak przedstawiają się w liczbach zakończone XIX Międzynarodowe Warsztaty Tańca Współczesnego i IX Międzynarodowy Festiwal Teatrów Tańca. (Zobacz galerię zdjęć).

Niestety, aż trudno uwierzyć jak szybko minęły te dni. Był taniec, muzyka, pot i łzy, było również wesoło i międzynarodowo. Dancing Poznań od lat przyciąga ludzi nie tylko z Polski, ale z różnych stron świata. A wczorajszy finał tylko pokazał, że ludzie chcą tańczyć.

Inicjatorem i organizatorem warsztatów od samego początku jest Polski Teatr Tańca, na czele z Ewą Wycichowską, dyrektor naczelną i artystyczną.

– W tej chwili czuję taką wspaniałą energię. Marzę o tym, aby zatrzymać ją do czasu kiedy zaczniemy organizować jubileuszowe warsztaty, czyli XX Międzynarodowe Warsztaty Tańca Współczesnego, X Międzynarodowy Festiwal Teatrów (Dancing Poznań 2013), w roku jubileuszowym Polskiego Teatru Tańca, gdyż w przyszłym sezonie mija 40-lecie jego istnienia. Oby ta energia, którą mam w tej chwili i ten zachwyt uczestników, pedagogów, towarzyszyły nam w momencie, kiedy zaczniemy zmagać się z różnymi trudnościami dnia codziennego. Ta edycja Dancing Poznań z założenia programowo nieco różniła się od poprzednich, co roku są inne geny, nie mniej źródło jest wciąż to samo. Tegoroczny festiwal miał tytuł „Pamięć”. Motto, którym się posłużyliśmy spina klamrą ideę całego Dancing Poznań 2012, słowa prof. Marii Janion „Czy będziesz wiedział, co przeżyłeś” – powiedziała Ewa Wycichowska.

Zarówno uczestnicy, jak i sami pedagodzy otrzymali podczas warsztatów tak dużo pozytywnej energii, że długo będą wspominać dni spędzone w Poznaniu. Dla nich, co doskonale było widać na pokazie finałowym, było to głębokie przeżycie, piękne, niezapomniane, trudne do porównania z czymkolwiek innym. Dla wielu niespotykana dawka optymizmu w tym trudnym świecie. To właśnie udało się organizatorom osiągnąć i jest to wielka satysfakcja dla nich i Poznania.

– Siódmy raz brałam udział jako uczestniczka. Tym razem swing jazz z Billem Hottaling z USA. Technika po raz pierwszy wprowadzona na Dancing Poznań, nowy nauczyciel. Okazało się to „strzałem w dziesiątkę”, bo pedagog niezwykły, potrafił nas „opętać”. Wszyscy dali z siebie więcej niż przypuszczali, że dać mogą. Mam nadzieję, że za rok spotkamy się znowu. A refleksje po zakończeniu? Zawsze smutek. Że już koniec. Że trzeba wracać do normalnego życia, w którym – oczywiście miejsce na taniec zostaje – ale czas trzeba dzielić na pasję i przyziemność. Pozostaje energia i wiara, że wszystko da się zrobić, zdobyć każdy szczyt. Bo tu zwyciężyłeś sam ze sobą. Z własnymi ograniczeniami, własną tremą, bo zrobiłeś coś niezwykłego. A refleksja ogólna? Coraz więcej młodych ludzi tańczy. To widać zwłaszcza w grupach początkujących: bardzo niewiele osób przed Dancing Poznań nie miało z tańcem nic do czynienia. Poziom więc jest z roku na rok coraz wyższy, układy choreograficzne pokazywane na finał – coraz bardziej skomplikowane, coraz bardziej widowiskowe. Ale jedno jest niezmienne: atmosfera! Uśmiech, życzliwość, chęć wspólnej zabawy. Impreza kończąca Dancing Poznań 2012 – „After Party”, to coś jedynego w swoim rodzaju, niepowtarzalnego. Pedagodzy i uczestnicy razem, wszyscy świetnie tańczą i dopiero tu widać, jak taniec jest dla nich ważny. I że taniec jest rzeczywiście – co zawsze podkreśla dyrektor Ewa Wycichowska – językiem komunikacji – powiedziała Anna Kochnowicz, uczestniczka Dancing Poznań 2012.

– W warsztatach uczestniczyłem po raz siódmy, a uczyłem w tym roku szósty raz techniki, którą określiłem jako taniec współczesny z elementami tańca fizycznego. Mam nadzieję, że w przyszłości na tyle się odważę i użyję nazwy taniec fizyczny. A jest to technika tańca współczesnego, która wymaga użycia trochę więcej siły fizycznej, dużej pracy nad centrum ciała, które jest tutaj głównym nośnikiem ruchu. Sam również co roku biorę udział jako uczestnik, jako „uczeń” w kilku kursach. A uczestnicy? Są naprawdę świetni. Pomimo ogromnego wysiłku, zmęczenia, jaki sobie fundują w ciągu tego tygodnia (bo uważam, że jest to duży wysiłek, jeśli ktoś bierze np. trzy lub cztery kursy) są pracowici, otwarci na metody, które z początku mogą wydawać się dziwne, obce, nowe. Ale tu plus tych warsztatów, że trwają cały tydzień, gdyż w tym czasie potrafią zaufać i otworzyć się. Co roku widzę, że kilka osób wraca do mnie na kolejne edycje warsztatów. Wielkim ich plusem jest również to, iż skierowane są do wielu różnych grup wiekowych i stopnia zaawansowania w tańcu. Wiele osób korzysta z tego, wystarczy tylko dobrać technikę pod swoje ciało, czasami wiek, umiejętności, upodobania, swoją estetykę ruchową. I każdy znajduje coś dla siebie odpowiedniego. Widać to później w trakcie pokazu zamykającego warsztaty, gdzie można zobaczyć radość i swobodę ruchu, zaobserwować, jak ludzie odnajdują jakąś cząstkę siebie w tym, co daje im prowadzący, co dają im całe warsztaty – powiedział Paweł Malicki, pedagog, tancerz PTT.

Dla Polskiego Teatru Tańca zakończył się Dancing Poznań, ale nie praca, bowiem wkrótce wyjeżdżają do Düsseldorfu, poza tym w Teatrze jest nowa grupa tancerzy, którzy muszą wejść w repertuar, będzie też wyjazd na Białoruś do Mińska, potem kolejna podróż do Chin, ale przede wszystkim przygotowania do jubileuszu 40-lecia PTT.

Na koniec nasuwa się jednak smutna refleksja, dlaczego nikt z władz miasta, w którym odbywa się Dancing Poznań, oraz z władz urzędu marszałkowskiego, pod który podlega Polski Teatr Tańca nie znalazł czasu, aby pojawić się na zakończenie i swoją obecnością podziękować ludziom, którzy od prawie 20 lat tworzą te warsztaty i pracują na pozytywny wizerunek Poznania w Polsce i na świecie…

Przeczytaj także:

Dancing Poznań: roztańczyli rynek!

FootBall@… na płycie DVD i Blu-Ray 3D

Dzisiaj rusza Dancing Poznań 2012

Rusza sprzedaż biletów na IX Międzynarodowy Festiwal Teatrów Tańca

Dancing Poznań 2012

Urzędniczy mur obojętności