Tradycyjnie już poznańskie Święto Plonów odbywa się na Szczepankowie-Spławiu. To najbardziej rolnicza dzielnica Poznania i najwięcej rolników oraz ogrodników – to także ich święto – mieszka właśnie tutaj.
Uroczystości rozpoczęła msza święta w kościele w Spławiu, podczas której poświęcono wieńce dożynkowe przygotowane przez koła rolników, ogrodników i działkowców. Po mszy na miejsce święta plonów zgodnie z tradycją ruszył korowód dożynkowy: prowadziła go orkiestra dęta z Sierakowa i jej urocze mażoretki. Za nimi szły poczty sztandarowe, a później niesiono dożynkowe wieńce i pierwszy chleb z tegorocznej mąki.
Uroczystość na boisku rozpoczęła się od tradycyjnego dożynkowego obrzędu, czyli podzielenia pierwszego chleba upieczonego z tegorocznej maki. Chleb przekazali na ręce wiceprezydenta Tomasza Kaysera starostowie dożynek: Sylwia Kaczmarek i Aleksander Szaroleta.
Sylwia Kaczmarek z mężem Antonim prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 250 ha. W gospodarstwie uprawia się zboża (pszenica, żyto, jęczmień) oraz utrzymuje trzodę chlewną przeznaczoną na tucz. Aleksander Szaroleta prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 122 ha ukierunkowane na uprawę zbóż.
– Krajcie go nie za dużo, nie za mało, by dla wszystkich stało – powiedział podczas tradycyjnego obrzędu Aleksander Szaroleta, przekazując chleb. A prezydent obiecał dzielić go tak, by dla wszystkich wystarczyło.
– To jedno z najpiękniejszych polskich świąt – mówił Sylwester Pawałowski, wiceprezes Wojewódzkiego Związku Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych w Poznaniu. – Święto, które łączy nas wszystkich wokół tego, co najważniejsze: świeżego, dobrego chleba z polskiego zboża.
Pokrojonym chlebem zostali poczęstowani dożynkowi goście, by wszyscy mogli sami się przekonać, że smakuje wyśmienicie – ale też plony w tym roku były dobre, dobra też jest jakość zbóż, z wyjątkiem pszenicy. Jest więc z czego się cieszyć i co świętować.
Nic więc dziwnego, że po podzieleniu chleba rozpoczęła się huczna zabawa. Tak poznańscy rolnicy cieszyli się z udanych plonów.