Ukradł, pobił i… przygotował kebab

Usiłował okraść bar i pobić jego pracownicę, włamał się do jubilera i ukradł biżuterię wartości około 14 tysięcy złotych, a później kompletnie bez żadnego powodu pobił dwie obce kobiety na ulicy – to bilans dokonań pewnego mieszkańca Poznania w jedno popołudnie.

Mężczyzna wszedł do jednego z lokali przy Świętym Marcinie i zamówił jedzenie, ale gdy sprzedawczyni podała mu zamówioną porcję usłyszała, że… się rozmyślił, a w ogóle to sam sobie przygotuje jedzenie. I przeskoczył za ladę odpychając kobietę oraz próbując sobie przygotować kebeb. Przy okazji próbował też otworzyć kasę z pieniędzmi. Gdy mu się to nie udało, wybiegł z baru z jedzeniem w jednej ręce, a nożem do krojenia kebaba w drugiej.

Tak wyposażony dotarł do placu Wolności, gdzie spokojnie wszedł do salonu jubilerskiego, na oczach zaskoczonych pracowników salonu zbił szybę lady i zabrał biżuterię o wartości ponad 14 tysięcy złotych!

Z biżuterią w kieszeni wyszedł na ulicę Ratajczaka, a tam zaatakował bez powodu dwie nieznane mu kobiety uderzając pięścią w twarz najpierw jedna, a potem drugą. Ale to już był ostatni wyczyn damskiego boksera –  wkrótce po tym ataku jedna z ofiar rozpoznała go na ulicy, a wtedy znajdujący się w pobliżu funkcjonariusze Straży Miejskiej przy pomocy pracownika ochrony jednego z obiektów zatrzymali napastnika i wezwali policję.

Policjanci odwieźli agresora na komisariat, gdzie okazało się, że 33-latek kilka tygodni wcześniej wyszedł z więzienia, gdzie trafił za rozboje, pobicie, posiadanie narkotyków i znęcanie się nad rodziną. Tym razem  mężczyzna usłyszał zarzut rozboju, usiłowania rozboju, kradzieży z włamaniem oraz pobicia. Do czasu rozstrzygnięcia sprawy będzie przebywał w areszcie śledczym.