Komenda Miejska Policji otworzyła drzwi…

…a chętnych, by zobaczyć, co jest w środku, nie brakowało. Poznaniacy podziwiali centrum dowodzenia, oglądali zabytkowe hełmy wydobyte podczas remontu komendy i sprawdzali, czy syreny policyjnych radiowozów  są sprawne. Doskonale bawili się wszyscy – od najmłodszych do najstarszych.

Mimo że pogoda raczej zachęcała do plażowania, a nie siedzenia w budynku, to jednak chętnych do zwiedzania komendy nie brakowało. Ale nie da się ukryć, że taka okazja, jak obejrzenie komendy policji od środka, nie zdarza się często.

A policjanci przygotowali dla swoich gości mnóstwo atrakcji. Było zwiedzanie komendy z przewodnikiem i opowiadanie o jej historii, oglądanie profesjonalnego sprzętu i rozmowy ze specjalistami na przykład od daktyloskopii oraz oglądanie policyjnego sprzętu. Można sobie było też zrobić zdjęcie na policyjnym motocyklu, zasiąść za kierownicą policyjnego radiowozu i sprawdzić, czy aby na pewno ta syrena policyjna działa jak należy – zwłaszcza to ostatnie cieszyło się niesamowitym wręcz zainteresowaniem u najmłodszych zwiedzających…

W samej komendzie najbardziej podoba się centrum dowodzenia.
– Jakość sprzętu, nowoczesność, te wielkie monitory robią ogromne wrażenie na zwiedzających – przyznaje Zbigniew Paszkiewicz z poznańskiej policji, który oprowadza grupy zwiedzających po budynku. – A tu, na dziedzińcu, mają chwilę wytchnienia.

Bo na dziedzińcu wydział prewencji przygotował całe mnóstwo atrakcji: miasteczko ruchu drogowego dla najmłodszych, konkursy rysunkowe ze słodkimi nagrodami – i trochę nauki. Przedszkolacy siadający za kierownica radiowozu dowiadywali się przy okazji, że zawsze trzeba jeździć z zapiętymi pasami.
– Każde dziecko dostaje od nas pancernika – pokazuje zabawną, żółtą przytulankę Joanna Kęcińska z Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji. – Przyczepia się go do pasa bezpieczeństwa i ma on przypominać o zapinaniu pasów podczas jazdy.

Wszyscy też koniecznie chcieli sobie zrobić zdjęcie na policyjnym motocyklu.
– Zdecydowanie najbardziej się podobają motocykle, nie ma takiego, który by nie chciał usiąść i zrobić sobie zdjęcia – przyznaje Józef Klimczewski, szef Wydziału Ruchu Drogowego. – Ale może dzięki temu na naszych ulicach więcej będzie motocyklistów przestrzegających przepisów i zasad bezpieczeństwa.

Agata, Kuba i Mikołaj razem pozowali do zdjęcia właśnie na policyjnym motocyklu, a Agata nawet w policyjnej czapce.
– Bardzo im się tu wszystko podoba – opowiada ich mama. – Byliśmy już na zwiedzaniu komendy i też byli zachwyceni.

Pięcioletniemu Mateuszowi najbardziej podobał się jednak policyjny pies. Na początku trochę bał się do niego podejść, ale gdy się odważył, to głaskaniu nie było końca. Mateusz postanowił też, że w przyszłości zostanie policjantem.
– Fajnie jest być policjantem – mówi. – Ale tylko wtedy, jak się ma psa…