Burze w Wielkopolsce: jak się zabezpieczyć?

8 budynków uszkodzonych, w tym 1 kościół, w tym 3 budynki tak, że kwalifikują się do zapomogi – to bilans sobotniej wichury nad północną Wielkopolską. Jak wynika z podsumowania Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego WUW, ta burza nie była szczególnie groźna – ale takie nawałnice mogą się jeszcze pojawiać…

Wskutek ostatniej nawałnicy ucierpiało 8 budynków w regionie, w tym kościół, najwięcej w Pile. Właściciele trzech budynków kwalifikują się do wystąpienia o odszkodowanie.

– W porównaniu z rokiem 2011 te szkody są niewielkie – podsumował wojewoda Piotr Florek. – Ale musimy być przygotowani cały czas, bo takie zjawiska mogą się powtarzać.

Dlatego do burzy, gdy wiemy, że nadchodzi, warto się przygotować.
– Przede wszystkim trzeba uważnie wysłuchać komunikatu, jaki to jest stopień zagrożenia – mówi Dariusz Dymek, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. – A później podomykać okna, pozabierać z balkonów rzeczy, które mogłyby spaść i coś uszkodzić. Samochody należy wprowadzić do garażu lub pod zadaszenie, w żadnym wypadku nie pod drzewo. A jeśli w tym czasie jesteśmy w podróży, to lepiej ją przerwać, zatrzymać się w bezpiecznym miejscu, choćby na stacji benzynowej. Byleby to nie był las, bo narażamy się na to, że może na samochód spaść konar, to się zdarza.

Dyrektor Dymek zwraca uwagę, że jak dotąd do największych zniszczeń dochodziło na terenach wiejskich, jednak i w mmiastach nie należy czuć się bezpiecznie – zwłaszcza gdy ma się dom, a nie tylko mmieszkanie w bloku. Bo w takim przypadku trzeba jeszcze przyjrzeć się choćby solidności dachu.

– Trzeba sprawdzić, czy nie ma luźnych dachówek, czy cała konstrukcja jest wystarczająco solidna – radzi dyrektor Dymek. – Zawsze też warto mieć przygotowane jedną, dwie plandeki, by zabezpieczyć dach, gdyby jednak dachówki zaczęły spadać. Oczywiście nie robimy tego w czasie wichury, tylko po niej. W gminach są zapasy takich plandek i folii, warto się zainteresować.

Jeśli posesja leży w terenie, gdzie może grozić zalanie wodą deszczową, przyda się także przegląd kanałów odpływowych i sprawdzenie, czy nie są zapchane na przykład opadłymi liśćmi, co może sprawić, że deszczówka popłynie na przykład wprost do piwnicy. Warto także na wszelki wypadek cenny sprzęt czy wyposażenie ustawić wyżej, by nie zalała go woda.

– Wiele osób nie ma ubezpieczenia posesji – mówi dyrektor. – A to także jest ważne, bo wypłata ubezpieczenia pozwoli zmniejszyć szkody. Zanim więc przyjdzie ostrzeżenie o wichurze czy burzy, warto pomyśleć o ubezpieczeniu domu.

Czytaj także:

Burza w Poznaniu: dużych zniszczeń nie ma