Na Wartę, kochani, na Wartę!

Od początku lipca wszyscy chętni mogą wziąć udział w spływach Wartą do Czerwonaka. Dzięki nowym pomostom nad Wartą przy KontenerArcie można już komfortowo rozpocząć tu każdą wodną wyprawę. A warto – w dzień przed otwarciem sprawdzili to doświadczalnie poznańscy dziennikarze.

Media zostały zaproszone wkrótce po zamontowaniu pomostów na Warcie, by sprawdziły, jak się spływa Wartą zanim przystań zostanie oficjalnie otwarta. No bo jeśli dziennikarze do niczego się nie przyczepią, to będzie można zaprosić poznaniaków…

Pogoda na spływ wyjątkowo dopisała: słońce, bezchmurne niebo – nic, tylko wsiadać na kajak i płynąć w nieznane! I tak tez uczynili przedstawiciele wszystkich poznańskich mediów, chociaż co prawda nie płynęli w nieznane, ale tylko do Czerwonaka, w dodatku pod dyskretną opieką Filipa Galocha, Łukasza Kwaśniewskiego i Joli Wittman z klubu Panta Rei. To tylko dzięki nim nikt się nie utopił, bo dziennikarze jak to dziennikarze: chwilami zapominali o wiosłach widząc piękny widok, bo przecież trzeba było zrobić zdjęcie!

A pięknych widoków po drodze nie brakowało. W ogóle mozna było odnieść wrażenie, jakby się płynęło przez wielki park. Miasta prawie nie widać, gdzieniegdzie tylko zza drzew wyłaniają się szczyty bloków lub budynków przemysłowych – widać natomiast piękne, bujne kępy drzew, a później las, malownicze brzegi chwilami strome, chwilami pozwalające na podziwianie nadwarciańskich łąk rozciągających się jak okiem sięgnąć. Trzeba było zgadywać, czy jesteśmy na Naramowicach czy może to już Wilczy Młyn, a orientację ułatwiały jedynie mosty nad rzeką, no i widoczny z daleka komin elektrociepłwoni w Karolinie…

Bez większych problemów udało się wszystkim dobić do przystani w Czerwonaku na chwilę odpoczynku. Bardzo była pożądana, bo stojące w zenicie słońce wypiło resztę sił ze zmęczonych wioślarzy, z których większość nie robi tego przecież na co dzień. Warta jest szeroką rzeką, co ma swoje zalety – ale jak się okazuje, także i wady. Nie można na przykład liczyć na to, że na środku rzeki znajdzie się skrawek dającego ulgę cienia…

Jednak Filip Galoch z klubu Panta Rei ocenia ten szlak jako łatwy.
– To dobra trasa dla osób początkujących – mówi. – Jest prosty technicznie, nie za długi, no i wyjątkowo malowniczy. A z powrotem można wygodnie wrócić pociągiem czy podmiejskim autobusem z Czerwonaka po chwili odpoczynku w marinie, w której kończy się spływ. Malowniczość i łatwość to podstawowe zalety tego szlaku. To tylko kilka godzin, a warto się wybrać, choćby po to, by zobaczyć, że miasto od strony rzeki wygląda zupełnie inaczej…

Dziennikarze rozpoczęli rajd, ale od dziś, 7 lipca każdy chętny będzie mógł popłynąć tym szlakiem, ponieważ Partnerstwo “Na rzecz Warty” uruchomiło program spływów kajakowych, które będą wyruszać własnie z nowej przystani przy KontenerArcie. A z okazji rozpoczęcia działalności specjalna promocja: do niedzieli 15 lipca, w dni weekendowe i czwartek, za sprawą firmy SwedeCenter, inwestora projektu Portowo nad Wartą, działającej z Miastem Poznań w ramach Partnerstwa “Na rzecz Warty”, ceny  spływów kajakowych z Przystani w Poznaniu zmalały do 30 zł od osoby!  

Spływy odbywają się w soboty i niedziele – start o godzinie 9, 12, 15 oraz w czwartki – start o godzinie 10. Rezerwacja możliwa poprzez stronę: http://www.dorzeczni.pl/pl/przystan/kajaki/harmonogram.html lub na miejscu tuż przed startem spływów. I naprawdę warto popłynąć…