Gwiazdą wieczoru był oczywiście światowej sławy zespół Faith No More. Aby posłuchać swojego ukochanego zespołu wielu fanów, a było ich ok. 10 tys., przyjechało z różnych stron Polski i nie tylko.
– Jesteśmy fanami tego zespołu od liceum. Ich muzyka jest powrotem do wspomnień z lat szkolnych oraz do przyjaciół, których już nie ma. Muzyka ta jest ważna zarówno dla 20- jak i 40-latków. Mamy większość ich płyt, także winylowych. Od pewnego czasu zarażamy tą muzyką naszego syna, który popiera to, że jesteśmy zakręceni na punkcie tego zespołu. Rośnie nowe pokolenie fanów – powiedzieli Tomika i Marcin.
Muzycy pojawili się na scenie ubrani na biało komponując się ze sceną. Miłym zaskoczeniem dla wielu było wykonanie przez Mike Pattona fragmentu piosenki „Evidence” po polsku.
Wielu fanów martwi się jednak, że jest to pożegnalna trasa zespołu – tak przynajmniej mówią muzycy – ale nikt z nich w to nie wierzy.
Zanim jednak zespół pokazał się publiczności, wcześniej na scenie pojawiły się polskie zespoły Snowman i Muchy, które zostały przyjęte gromkimi brawami. Lekkim zaskoczeniem było pojawienie się przy jednej z piosenek, którą wykonywał zespół Muchy, poznańskiego rapera Ryszarda Andrzejewskigo, znanego pod pseudonimem Peja.
Czytaj także: