To była tylko jedna z kilkuset interwencji, jakie tej nocy podejmowali strażacy w całym regionie. Połamane drzewa, zalane posesje i zerwane dachy – to tylko kilka rodzajów szkód, z jakimi musieli się uporać. Najgorzej było na północy Wielkopolski – tam strażacy wyjeżdżali prawie 200 razy. Na szczęście za każdym razem chodziło tylko o uszkodzenie mienia. Strażacy nie odnotowali żadnych ofiar.
W samym Pozna nia strażacy wyjeżdżali około 15 razy i tu najpowazniejszą sprawą było zalanie przejścia podziemnego na dworcu PKP. na szczęście już około 8 rano przejście już było suche i pasażerowie mogli z niego korzystać.