Van Diesel a policja: nocnej bójki ciąg dalszy

Trwa śledztwo w sprawie policjantów zaatakowanych w klubie van Diesel i brutalnej reakcji policji, o co oskarżają pracownicy klubu.

W nocy z 15 na 16 czerwca do klubu Van Diesel przyszli po służbie policjanci z Łodzi. Było ich 10. Nagle zostali zaatakowani i pobici przez grupę 30 wytatuowanych i krótko ostrzyżonych mężczyzn. Bijących wyprowadził wezwany patrol policji.  

– Pobitych zostało dziesięciu policjantów – mówi Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji. – Atakowało ich kilkudziesięciu mężczyzn. Siedem osób usłyszało zarzuty.

Wydawałoby się, że na tym sprawa dla klubu się skończyła. Okazało się jednak, że nie. Następnej nocy do klubu wtargnęła policja, zachowując się bardzo brutalnie wobec gości i pracowników. Przez kilka następnych dni, jak twierdzą pracownicy klubu, pojawiały się tu kolejne policyjne ekipy, przesłuchując pracowników w sprawie nocnej bójki. Niektórzy zachowywali się bardzo brutalnie, zastraszali pracowników, a nawet bili.

Tymczasem do poznańskich mediów trafiły zdjęcia pobitego Łukasza Rafałko, poznańskiego kick boksera. Twierdzi, że został pobity przez policjantów podczas przesłuchania w komendzie wojewódzkiej policji. Łukasz Rafałko jest jednym z podejrzanych o udział w bójce w klubie – jeden z policjantów rozpoznał go na zdjęciu z monitoringu po charakterystycznym tatuażu. Zdjęcie kick boksera znajduje się w policyjnych archiwach, ponieważ był już notowany za oszustwa i narkotyki.

Jednak Rafałko twierdzi, że jest niewinny, że fatalnej nocy był w domu z córką i nikogo nie pobił. Został zatrzymany dzień po awanturze, zaprowadzony na komendę i tam pobity – na dowód tego rozesłał do mediów swoje zdjęcie po pobiciu. Obecnie leży na oddziale neurologii szpitala wojskowego.
 
Mężczyzna zgłosił pobicie we wtorek. Kto go pobił i czy brał udział w bójce w klubie Van Diesel? To ustali prokuratura okręgowa, która już zajęła się sprawą.  Natomiast manager klubu Van Diesel zaapelował na Facebooku do wszystkich, którzy byli w klubiue w nocy z soboty na niedzielę, by zgłaszali się jako świadkowie w tej sprawie. Pierwsze zgłoszenia już są.