Tramwaje na Franowo – już w sobotę

Długi, długi tunel, a później zapierająca dech w piersiach przestrzeń przystanków przy Piaśnickiej – prezydent Ryszard Grobelny zwiedzał trasę tramwajową na Franowo. Tędy tramwaje mają pojechać, jeśli wszystko dobrze pójdzie, w sobotę, 9 czerwca. A przez górny taras Rataj nawet już w piątek.

Stara pętla na Lecha jest jeszcze placem budowy, ale tory są już gotowe, na drogach dojazdowych trwa wylewanie asfaltu, a na trawnikach – grabienie i porządkowanie. Przystanki są już wyposażone w eleganckie wiaty, gotowy jest także tunel, który właśnie przechodzi wszelkie możliwe testy bezpieczeństwa. Jeśli uda się je zakończyć do soboty – to tego dnia tramwaje pojadą już do M1.

– Prace budowlane już zostały zakończone, teraz trwają testy oprogramowania systemów bezpieczeństwa – wyjaśnia Andrzej Nowakowski, prezes spółki Infrastruktura Euro Poznań 2012. – Technicznie trasa już została odebrana, przejechał nią już tramwaj i wszystko jest w porządku, ale to jednak tunel…

Bo tunel, w którym biegnie trasa, liczy sobie prawie kilometr i jeśli chodzi o węzeł tramwajowy to największa taka inwestycja w Polsce. Dlatego wszystko, co dotyczy bezpieczeństwa przejazdów w tym tunelu, sprawdzane jest kilkakrotnie, a pod uwagę brane są nawet najbardziej nieprawdopodobne warianty.

– W piątek pod koniec dnia okaże się, czy wszystkie odbiory wypadły pozytywnie – mówi Nowakowski. – Jeśli tak, to tramwaje będą mogły wyruszyć na trasę już w sobotę. Proszę zwrócić uwagę, jaki ten tunel jest szeroki: to po to, by w razie awarii czy innego zdarzenia ułatwić ewakuację pasażerów.

Od głównego tunelu odchodzą dwa – to właśnie te słynne tramwajowe rozjazdy. A mniej więcej w połowie głównego tunelu przed idącymi otwiera się nagle ogromna, zapierająca dech w piersiach i naprawdę piękna przestrzeń. To przystanki przy Piaśnickiej, znajdujące się dokładnie pod dawnym ryneczkiem mieszczącym się przy tej ulicy.

– Ale ryneczek wróci prawie dokładnie w to samo miejsce – wiceprezydent Mirosław Kruszyński pokazuje teren już na powierzchni ziemi, na który można się dostać z przystanku schodami lub winda, która jest właśnie montowana na przystanku. – Ale będą to stragany pasujące do całości tej inwestycji.

Wiceprezydent wytłumaczył też powody, dla których miasto zdecydowało się na budowę tej trasy właśnie w tunelu, choć od razu wiadomo było, że będzie się to wiązało z dodatkowymi trudnościami jeśli chodzi o bezpieczeństwo.
– Głównie chodziło o hałas, bo tu wokół są przecież domy mieszkalne, a tramwaje mają jeździć bardzo często, bo jest w końcu szybki tramwaj – tłumaczy Kruszyński. – Przeniesienie trasy pod ziemię pozwoliło nam go wyeliminować, a róznica w kosztach wynosiła tylko 4 miliony złotych. No i zyskaliśmy bezkolizyjny układ z systemem drogowym w tej części miasta.

Trasa podobała się także prezydentowi Grobelnemu.
– Ale najważniejsze jest to, że w sobotę tramwaj tędy już pojedzie – powiedział.