Kajakowa Masa Krytyczna: chcemy mariny w Poznaniu!

Około 300 osób – i nieco mniej kajaków – wzięło udział w Kajakowej Masie Krytycznej, która dziś przypłynęła do Poznania, by zwrócić uwagę poznaniaków na ten skarb, jaki mamy w granicach miasta, czyli Wartę – i na fakt, jak słabo jest wykorzystana.

Uczestnicy masy wypłynęli w południe z Puszczykowa, by o 15.30 dopłynąć na metę, czyli pod most Rocha, gdzie na zmęczonych kajakarzy czekały już bardziej lądowe atrakcje: gorący gulasz, miękkie koce rozłożone w słońcu oraz gry i zabawy, w których można było wygrać atrakcyjne nagrody.

Chętnych do udziału w masie było znacznie więcej niż miejsc.
– Na liście oczekujących mieliśmy około 80 osób – mówi Piotr Poleski, członek klubu Panta Rei Politechniki Poznańskiej, głównego organizatora imprezy. – To dowód na to, że warto popularyzować kajakarstwo, a my właśnie to chcemy robić.

Jednak każdy poznaniak, który chciałby wziąć kilka lekcji rekreacyjnego pływania kajakiem po Warcie w Poznaniu, natknąłby się na dwie poważne przeszkody: brak kajaków i brak przystani. Owszem, klubów kajakarskich w mieście nie brakuje i każdy z nich ma sprzęt i własną pochylnię do jego wodowania, jednak są to kluby sportowe, a nie rekreacyjne. Nie wypożyczają sprzętu amatorom i nie udostępniają im przystani. To właśnie klub Panta Rei chciałby zmienić swoimi akcjami.

– Pierwsza Kajakowa Masa Krytyczna popłynęła w 2008 roku – przypomina Łukasz Kwaśniewski z zarządu klubu Panta Rei. – Wzięło w niej udział 200 osób. W tym samym celu co dziś: żeby zwrócić uwagę poznaniaków, że Warta jest bardzo fajnym miejscem, że fajnie tu spędzać czas.

Łukasz Kwaśniewski z zadowoleniem mówi, że działania zwolenników sportów wodnych dają efekty: już w tym roku ma stanąć tymczasowa marina przy KontenerArcie, a przy niej wypożyczalnia sprzętu wodnego. Plany uruchomienia własnej przystani ma także Politechnika Poznańska, bo w końcu ma swój prężnie działający klub kajakarski, no i jej kampus znajduje się nad samą rzeką.

– Ale to są na razie odległe plany, nie można mówić o terminach – zaznacza Łukasz Kwaśniewski. – Najbardziej prawdopodobna wydaje się marina na Starołęce. Zresztą członkowie Partnerstwa na rzecz Warty płyną razem z nami, bo im też idea przystani jest bardzo bliska.

Jednak mimo tych optymistycznych wieści wszystko wskazuje na to, że przez najbliższych kilka lat poznaniacy będą musieli zadowolić się sezonową mariną przy KontenerArcie . Powstanie tej przy politechnice to tylko luźny projekt, a marina na osiedlu Portowo będzie najwcześniej za dwa lata. Zgodnie z planami dopiero w 2013 roku rozpoczną się prace przy budowie osiedla. W dodatku Starołęka to dość odległa dzielnica, więc marina tam będzie cieszyła raczej mieszkańców okolicznych dzielnic, a nie całego Poznania. A zainteresowania udziałem w Kajakowej Masie Krytycznej, na której zabrakło miejsc dla chętnych, dobitnie świadczy o tym, że poznaniacy chcą mieć marinę i chętnie korzystaliby z uroków pływania po rzece – gdyby mieli taką możliwość.

Czytaj także:

Starołęka będzie miała marinę