„Na krótko”, Inga Iwasiów

Ta książka prowadzi zaułkami tajemniczego miasta przyszłości, oderwanego od Unii Europejskiej, gdzie każdy może zgubić życiowy ciężar, ale i zachłysnąć się chwilą wolności.

Akcja powieści toczy się w nienazwanym mieście w niedalekiej przyszłości, w kraju, który wystąpił z Unii Europejskiej. Dwie kobiety, Ruta i Sylwia, poznają się w salonie fryzjerskim. Sylwia jest tu w delegacji naukowej, bada archiwa i biblioteki, ale przede wszystkim zmaga się z dwoma kryzysami – swojego małżeństwa i własnej pamięci. Przymusowe wakacje w obcym mieście są dobrym pretekstem do rozliczenia się ze swoją przeszłością, ale też do zadania sobie pytania: Co dalej?. Spotkanie z Rutą, właścicielką salonu fryzjerskiego, jest początkiem ciekawej relacji. Obie kobiety znajdują się w podobnym momencie życiowym – muszą przemyśleć swoje życie, niełatwe związki z mężczyznami i zawodowe decyzje. Ale okazuje się, że najtrudniej jest cokolwiek zmienić w codziennej życiowej rutynie, zaryzykować, pójść w zupełnie inną stronę.

Sylwia często wraca do salonu Ruty, bo w nieznanym mieście czuje się wyobcowana. Bo potrzebuje kontaktu z ludźmi, którzy jeszcze nic o niej nie wiedzą, bo potrzebuje odmiany w swoim życiu. Chce słyszeć gwar rozmów, zwierzeń kobiet, chce, żeby ktoś ją dotykał, zajmował się nią. Jest trochę przestraszona, bo zaczyna mieć kłopoty z pamięcią i koncentracją. Czy to wynik przepracowania, początek depresji, choroba cywilizacyjna, a może podświadomy wybór jej samej? Odcięta od swojego świata, Sylwia próbuje uporać się z ciężarem, jakim jest odpowiedzialność, konsekwencje podjętych decyzji, życiowe zobowiązania. Tu, za granicznym szlabanem pozaunijnego kraju, może wreszcie uciec.

Ważnym bohaterem Na krótko jest miasto, w którym Sylwia przebywa. Choć nie pada jego nazwa, możemy się domyślać, gdzie go szukać. Brukowane ulice, żeliwne bramy, kameralne skwery, starówka, gmachy świątyń, wieże zegarowe. Klimat przeszłości w bliskiej przyszłości. Jest to miasto, które zaznało luksusów Unii Europejskiej, ale które też świadomie z nich zrezygnowało. W którym różnorodność, tradycja, przeszłość jest zbyt silnie zakorzeniona. Jest ono miniaturowym portretem niedawnej przeszłości wschodniej Europy. Świat wokół zmienia się w wielkie muzeum, przeszłość wygląda zza każdego zakrętu, a pamięć Sylwii raz ją męczy, raz zawodzi.

Bohaterki powieści Iwasiów są również otoczone przez mężczyzn, którzy w mniejszym lub większym stopniu są dla nich punktem odniesienia. Mąż Sylwii, Tomek, dopiero po jej wyjeździe zaczyna się zastanawiać nad ich związkiem. Jej chwilowa ucieczka zmusza go do powrotu do scen z przeszłości.

Co on wie o własnej żonie? Czy życie, jakie dotychczas prowadzili, było tym, jakiego chcieli? Ruta również wraca myślami do swojego związku, który był właściwie udany, ale wyjazd Kazika do Stanów Zjednoczonych zakończył wszystko. Kazik zrobił w USA karierę, ona została tu. Choć stara się nie poddawać goryczy, myśli właściwie tylko o tym. I teraz jej brat, Witek, maniakalnie chce tam również pojechać.

Inga Iwasiów przedstawia powieść, która z jednej strony opowiada o kryzysie – Unii Europejskiej, środowiska uniwersyteckiego, tradycji, pamięci, małżeństwa – a z drugiej przedstawia ludzi, którzy codziennie szukają przed nim ratunku. Kobiety potrzebują siebie nawzajem, aby wesprzeć się choćby opowieściami z salonów fryzjerskich. Wyobcowani ludzie szukają towarzystwa, aby poczuć się częścią jakiejś wspólnoty. Obciążeni odpowiedzialnością chętnie poddają się decyzjom innych.

Choć na krótko łapią oddech ulgi.