Jak radni miasta będą walczyć z… kebabami

Poznańscy radni wsparli dziś jednogłośnie projekt ustawy przygotowany przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Urzędnicy PINB zniecierpliwieni brakiem aktów prawnych regulujące problemy ładu przestrzennego w gminach, postanowili przygotować swój projekt i przesłać do Warszawy.

Obecnie obowiązujące przepisy w praktyce nie dają wielu możliwości samorządom do działania w kwestii estetyki czy ładu przestrzennego na swoim terenie. oczywiście, są miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, są warunki zabudowy, których trzeba przestrzegać. Sęk w tym, że jeśli ktoś tego nie robi, to długa i żmudna procedura, jaka obowiązuje inspektorów nadzoru, w praktyce uniemożliwia im skuteczne działanie. Efekt? Prawie 90 procent reklam w Poznaniu to samowola budowlana.

Doskonałym przykładem tego, że obowiązujące przepisy nie wystarczają, jest choćby sytuacja z kamienicą “Zielona Perła” na Łazarzu czy Sołtysówką w tej samej dzielnicy. W  pierwszym przypadku, dzięki osobistemu uporowi Pawła Łukaszewskiego, dyrektora PINB i jego konsultacjom z prawnikami, udało się znaleźć wyjście, by kamienicę przejęło miasto. W drugim przypaku miasto niewiele może zrobić, a efektem tego jest choćby zawalenie się stróżówki tego zabytkowego budynku, do którego doszło kilka dni temu.

Kolejnym przykładem są reklamy, które w większości przypadków wieszane bez ładu i składu tylko zaśmiecają miasto – a z którymi przy obecnym stanie prawnym też trudno sobie poradzić. No i są jeszcze wszechobecne budki z kebabami, kioski i straganiki – niechlujne samowole budowlane, które też nie upiększają miasta. By jednak skutecznie móc z tym walczyć, potrzebne są lepsze ustawy, bo tych problemów nie da się rozwiązać na poziomie lokalnym.

– Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego nie tylko narzeka, ale i przygotował projekty ustaw, które skutecznie mogłyby zadziałać w gminach – mówił radny Łukasz Mikuła, przewodniczący Komisji Polityki Przestrzennej, który referował projekt. – Nasza komisja stwierdziła, że warto, by projekt poparła cała rada. Zamierzamy ten projekt rozesłać do wielkopolskich parlamentarzystó, członków Związku Miast Polskich i liczymy na to, że stanowisko będzie kolenym impulsem do przypomnienia odpowiednim osobom, jak ważny jest ład przestrzenny, a obecnie obowiązujące prawo – niedoskonałe…

Problemem jest nie tylko brak ustaw, ale też i rozporządzeń wykonawczych, które sprawiają, że nawet najlepsze prawo zostaje tylko na papierze, bo nikt nie przygotował wytycznych, jak je wprowadzać w życie.
– Teraz często właściciel zabytkowego, walącego się obiektu śmieje nam się w oczy – mówi radny Mikuła. – Bo budynek się wali, my nic nie możemy zrobić, a gdy się zawali to on będzie miał piękną działkę do zabudowy. Dzięki tym projektom, które przygotował PINB, być może kolejne zabytkowe budynki w złym stanie uda się uratować. Mamy nadzieję, że ten projekt nie utknie wzorem poprzednich gdzieśw ministerialnej szufladzie, bo te uprawnienia bardzo by się nam, samorządom przydały. Ministerstwo tak się przejęło drogami i kolejami, że zapomniało o ładzie przestrzennym…

Radni jednogłośnie uchwalili wsparcie dla tej inicjatyewy, choć nie obyło się bez złośliwości. Radny szymon Szynkowski vel Sęk zainteresował się, dlaczego radni Platformy Obuwatelskiej nie chcą przesłac tego projektu przede wszystkim swoim posłom.
– To trochę tak wygląda, jakby radni nie mieli nic wspólnego z rządzącą partią – ironizował radny. – Ale jeśli mielibyśmy przekazać posłowi PO, to może jednak nie panu Grupińskiemu, bo żeby nie było jak z obwodnicą…

– Chcieliśmy po prostu podkreślić, że to przedmiot zainteresowania całej rady – odparował ze spokojem radny Mikuła. – Ale dziękujemy za troskę.