Wielkie Grillowanie: studenci się żalą, MPK odpowiada

“MPK postąpiło bardzo nie fair i zrobiło sobie z ludzi kpiny!” napisała w mailu wysłanym do firmy, a także do mediów, uczestniczka „Wielkiego Grillowania”. Chodziło jej o to, że studenci wracający z imprezy nie mogli się pomieścić w podstawionych tramwajach, bo MPK przygotowało ich za mało. Co na to MPK?

– Chcemy podkreślić dwie najważniejsze kwestie – piszą przedstawiciele firmy. – MPK Poznań podstawiło dokładnie tyle tramwajów ile zamówili organizatorzy. A przyczyną nie zrealizowania części kursów były zniszczenia spowodowane niestety przez samych pasażerów.

Zgodnie z zamówieniem pracownicy firmy zabezpieczyli na tę noc dodatkową ilość pojazdów i motorniczych. Kiedy jednak koncerty się skończyły, a pasażerowie chcieli wrócić do domów, okazało się, że ludzi do rozwiezienia było znacznie więcej niż miejsca w tramwajach. Motorniczowie zabierali więc na pokład kolejne osoby, choć już wyjeżdżając z pętli wagony były bardzo obciążone. Z tego powodu jechali wolno i ostrożnie.

Niestety, to nie pomagało. Na kolejnych przystankach chciały się dosiadać kolejne osoby, choć już nie było miejsc, tłok wewnątrz pojazdów powodował problemy z zamknięciem drzwi – to wszystko razem dało efekt kolejnych spóźnień. Na którymś przystanku z rzędu, rozkład jazdy stawał się po prostu teoretyczny.

– Niestety dla niektórych uczestników zabawy, nie skończyła się ona wraz z opuszczeniem terenu kampusu – zaznaczają przedstawiciele MPK. – W wyniku tego doszło m.in. do wyrwania drzwi pojazdu, czy do prób odbycia podróży na dachu tramwaju (swoją drogą, skrajnie niebezpieczne, bo w sieci trakcyjnej płynie napięcie ok. 700 V!!!) Tej nocy, o której pisze pasażerka, uszkodzone tramwaje musiały zjeżdżać do zajezdni aż czterokrotnie.

Zdaniem MPK powodem kłopotów była zła organizacja imprezy.
– Zbyt mała zamówiona ilość taboru, nie doprecyzowanie godzin odjazdu i brak informacji od osób odpowiedzialnych za organizację imprezy, nie dających MPK Poznań absolutnie żadnych wskazówek do działania, powodują chaos i duże problemy – wyliczają. – Pasażerowie mają kłopoty z powrotem do domu, a MPK Poznań realizując zamówienie, nie jest w stanie samodzielnie wprowadzać do niego zmian bez możliwości konsultacji z osobami odpowiedzialnymi za przyjęcie tego zamówienia.

Firma przypomina, że są przykłady – otwarcie stadionu miejskiego, mecze piłkarskie czy Wszystkich Świętych – że MPK umie zorganizować komunikację, która w ciągu kilkudziesięciu minut rozwiezie nawet 40 tysięcy osób! By jednak wykonać takie zadanie – trzeba je najpierw firmie zlecić…