Plac Cyryla w korkach

Trzy tramwaje zablokowane przez stojące w korku samochody – tak wygląda początek godzin szczytu przy placu Cyryla Ratajskiego. Jeśli możecie ominąć plac i pojechać inną drogą – zróbcie to.

Remont ulicy Fredry i remont nawierzchni placu oddzielnie z pewnością nie byłyby zbytnio uciążliwe nawet w godzinach szczytu. Jednak teraz, gdy przejazd przez plac jest jedną z nielicznych przejezdnych dróg w centrum miasta, mogłoby się wydawać, że połowa zmotoryzowanych mieszkańców Poznania usiłuje tamtędy przejechać.

Kierowcy wyjeżdżający z ulicy Libelta i chcący jechać dalej Mielżyńskiego mają do dyspozycji tylko jeden pas, w dodatku na Mielżyńskiego muszą go dzielić z tramwajami. Ulica nie dość, że niezbyt szeroka, to jeszcze teraz jest dodatkowo zatłoczona przez parkujące na niej samochody. W praktyce wygląda to więc tak, że albo przejedzie samochód – albo tramwaj, a ten pojazd, który przejedzie, blokuje przejazd wszystkim innym. Około godziny 13 na całej długości ulicy czekały na możliwość przejazdy trzy tramwaje i kilkanaście samochodów. Korek pojazdów sięgał aż do końca Libelta.

A dalej, na Fredry, wcale nie było lepiej. Prace na tej ulicy dodatkowo skomplikowały ruch w tej okolicy, a sytuacji nie poprawia wzmożony z powodu objazdów ruch tramwajów na Gwarnej. Skrzyżowanie Mielżyńskiego, Gwarnej i 27 Grudnia to teraz chyba najbardziej ruchliwe, jeśli chodzi o tramwaje, skrzyżowanie w Poznaniu.

Niestety, z korkami na placu Cyryla trzeba się liczyć jeszcze do 21 maja, bo jeszcze tyle czasu potrwa tam remont. Prace na Fredry potrwają do 1 czerwca.