12 maja: święto sprawiedliwego handlu

Kandyzowane banany, mango i orzechy nerkowca. Co może je łączyć? Wszystkie zostały wyprodukowane dzięki akcji Fair Trade, sprawiedliwego handlu, która wspiera drobnych producentów i pracowników z ubogiego Południa. 12 maja obchodzimy Światowy Dzień Sprawiedliwego Handlu.

Idea Fair Trade polega – najogólniej rzecz biorąc – na tym, że to człowiek jest najważniejszy, a nie zysk. Dlatego działacze akcji robią wszystko, by tym, którzy produkują żywność, zapewnić zyski. Bo bardzo często bywa tak, że na produkcji zboża, owoców, mięsa czy mleka zarabiają wszyscy – tylko nie ten, który rzeczywiście je wyprodukował. Światowy Dzień Sprawiedliwego Handlu ma popularyzować tę ideę.

– Przy handlu używa się głównie pojęcia “wolny”, a nie “sprawiedliwy” – tłumaczy europoseł Filip Kaczmarek, który w ramach Komisji Rozwoju UE walczy o sprawiedliwy handel. – A wolny handel może oznaczać na przykład spadek cen, który dla producenta niekoniecznie jest korzystny.

I europoseł wspomina, gdy w 2005 roku zetknął się z tą ideą w wykresie przedstawiającym, ile procent z ceny banana dostaje jego producent. Okazało się, że jedynie 1, 5 procent wartości! Całą resztę zagarniają pośrednicy, handel, promocja i tak dalej.

– To było szokujące – mówi poseł. – I trzeba to zmienić, żeby ten producent zarabiał więcej.

W Unii Europejskiej już się tak dzieje – około 40 procent budżetu unijnego jest przeznaczane na wsparcie rolnictwa i obszarów wiejskich, a to sprawia, że rolnictwo jest bardziej dochodowe. Ale na innych kontynentach, zwłaszcza tych mniej zamożnych, tak się nie dzieje.
– Nie można tego stosować na całym świecie, bo nie ma takich pieniędzy – tłumaczy europoseł. – Ale można starać się o zwiększenie świadomości konsumenta, innych producentów i ochronę środowiska. Moja komisja stara się także naciskać na inne komisje unijne, by pamiętały, że ich działania musza być spójne z głównym celem,jakim jest zwalczanie ubóstwa na świecie. Pewien postęp jest, ale mamy jeszcze dużo do zrobienia…

W walkę o sprawiedliwy handel od trzech lat włącza się też Poznań. W mieście modbywają się co roku z tej okazji spotkania i warsztaty, w tym roku do niedawna w urzędzie miasta można było oglądać wystawę poświęconą tej akcji. Mamy także sklep przy ulicy Poznańskiej 25, w którym można kupić towary wyprodukowane wyłącznie zgodnie z zasadami sprawiedliwego handlu.
– Owoce z tego sklepu są trochę droższe, ale to kwestia świadomości, dlaczego są droższe – mówi Filip Kaczmarek. – Bardzo pozytywnym przykładem jest też sprzedawanie takich towarów podczas festiwalu Ethno Port.

Poznań ubiega się o tytuł Miasta Sprawiedliwego Handlu w ramach międzynarodowego projektu “Aware&Fair” (Świadomie i Sprawiedliwie). Aby zobyć ten tytuł, stolica Wielkopolski musi mieć poparcie władz lokalnych – co już jest faktem – a także odpowiednią liczbę sklepów i lokali gastronomicznych sprzedających towary sprawiedliwego handlu. W Poznaniu jest 50 takich placówek – i to jednak jeszcze za mało.

Sprawiedliwy handel wspomaga też od roku Cafe Misja, a coraz więcej sklepów ma choćby kąciki z takimi towarami. A 3 czerwca w poznańskim ogrodzie botanicznym będzie można wziąć udział w grze miejskiej poświęconej właśnie sprawiedliwemu handlowi.