– To jeszcze nie jest to, co powinno – uważa pan Artur, kierowca, który dojeżdża Bukowską do pracy z Ławicy w okolice rynku Jeżyckiego. – Ale już jest znacznie lepiej. Jechałem dziś rano do pracy raptem 20 minut! Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłem tak szybko w centrum…
Bukowska ma nowiutką, równą nawierzchnię na całym śródmiejskim odcinku i jedzie się nią bardzo dobrze. Korków nie ma, ale – jak uważa pan Artur – to dlatego, że większość kierowców wybrała mimo wszystko trasę objazdami, bo zamknięte jest jeszcze skrzyżowanie z Grochowską i Szpitalną, więc ci, którzy jadą z tamtej strony, woleli nie ryzykować stania w korkach.
Na swoje stałe trasy wróciły już także autobusy zazwyczaj jeżdżące Bukowską. Teraz pozostały jeszcze szczegóły: wymalowanie linii, bo nie wszędzie już są, zmiana oznakowania, wyznaczenie buspasów i likwidacja lewoskrętów. To sprawi, że Bukowską będzie się jechało jeszcze szybciej – zwłaszcza miejskim autobusem, no i jeśli się nie będzie chciało skręcić w lewo…
Ostatnie, kosmetyczne prace mają potrwać około tygodnia.
Czytaj także: