Poznań za pół ceny: zwiedzanie fortu

Przy wejściu, jak na prawdziwej granicy, trzeba się było wpisać na listę, by móc ją przekroczyć i wejść w przepastną bramę fortu IIa. Jego zwiedzanie było jedną z atrakcji Poznania za pół ceny. I jak zwykle chętnych nie brakowało.

Zwiedzanie fortów to jedna z atrakcji IV Fortecznego Weekendu, który towarzyszy co roku “Poznaniowi za pół ceny”.  Obie imprezy są jak dotąd jedynymi cyklicznymi wydarzeniami w Poznaniu, które pozwalają miłośnikom fortyfikacji zapoznać się z poznańskimi fortami, zamkniętymi na co dzień na głucho. A jest co oglądać: Przebudowa umocnień miasta do takiego stanu, jaki znamy dziś, rozpoczęła się w 1872 roku. Wówczas to podjęto decyzję – bardzo na owe czasy nowatorską – by  wokół miasta wybudować pierścień samodzielnych fortów przystosowanych do budowy okrężnej. W pierwszym etapie zbudowano 9 fortów głównych i 3 artyleryjskie pośrednie, a w drugim etapie, w latach 1887-1896, kolejnych 6 fortów pośrednich.  

W tym roku dzięki organizatorom obu akcji po raz pierwszy można było zwiedzać wnętrza fortu pośredniego IIa na Chartowie. Chętni zbierali się przy kościele wybudowanym tuż przy forcie, by później, w zorganizowanych grupach, wejść do fortu, zwiedzić jego zakamarki i poznać przeznaczenie poszczególnych pomieszczeń.

Wiele z  nich zostało wyposażonych w rekwizyty, które pozwalały zwiedzającym domyślić się, jaką funkcję pełniły. Był więc magazyn broni, stanowisko karabinu maszynowego osłoniętego workami z piaske. Ba, w jednym z pomieszczeń czekali nawet ostatni obrońcy fortu siedząc przy zbitym z suurowych desek stole, przy świetle karbidówek. Dreszczyk emocji można było przezyć też po wyjściu na zewnątrz, bo wychodziło się wprost na rosyjskie stanowisko bojowe, za którym złowieszczo majaczyły krzyże tymczasowego cmentarza polowego…

– Wczoraj, jak wyliczyliśmy, przyszło około tysiąca osób – mówi Przemysław Maćkowiak, z Sekcji Historycznej Towarzystwa Miłośników Miasta Lubonia, współorganizator imprezy. – To naprawdę dużo, mniej więcej tyle samo co rok temu. Cieszy nas też bardzo to, że są tu koledzy z Drezna,m którzy porzyjechali w mundurach saksońskich z przełomu XIX i XX wieku. Wkrótce my jedziemy do nich z rewizytą…

Zwiedzający byli zachwyceni. Nawet jeśli trafili na zwiedzanie przypadkiem.
– Syn się napierał – mówi pani Joanna, która zwiedzała fort z 12-letnim Jankiem. – On kocha fortyfikacje, ja trochę mniej. Ale muszę przyznać, że byłam pod wrażeniem jakości konstrukcji, a przede wszystkim ogromem tego fortu, a on przecież jest tylko jednym z wielu. Ileż to pracy i jaki rozmach wykopać pod ziemia te niekończące się metry korytarzy, pomieszczeń i fos! Chciałabym obejrzeć też pozostałe forty i sobie porównać…

Atrakcje nie kończyły się na zwiedzaniu fortu. Po wyjściu cało i zdrowo z podziemi i uniknięcia ostrzału przeciwnika czy też wzięcia do niewoli można było obejrzeć militaria rozłożone na wystawionych przed fortem stragach i nawet kupić kompletny mundur polowy. Młodsi żołnierze mogli pokrzepić się lodami albo napojami z innego straganu.

Zwiedzać fort można dziś jeszcze o 16.00 i 18.00. Zbiórka przed głównym wjazdem do fortu w pobliżu kościoła św. Marka Ewangelisty na os. Czecha.

Czytaj także:

Poznań za pół ceny: jakie mamy atrakcje?

Poznań za pół ceny: wiemy gdzie i za ile warto się wybrać!

IV Forteczny Weekend