Poznań za pół ceny, czyli raut u króla

Iście królewskim gestem zakończyło się tegoroczne wydanie “Poznania za pół ceny”. Do Ratusza i na przechadzkę po Starym Rynku zaprosił chętnych sam król Przemysł II. I przyjął swoich gości naprawdę po królewsku opowiadając ciekawe, zabawne, a chwilami straszne historie o poznańskim Starym Rynku.

Raut rozpoczął się pod ratuszem – król nie mógł przecież zaprosić gości do swojego zamku, jako że jeszcze nie jest gotowy. Ale tak właściwie do ratusza też nie powinien, bo w czasach, gdy panował, znanego nam dziś ratusza jeszcze nie było…

Jednak okazało się, że poznański monarcha jest porządnie wyedukowany, jak zresztą na króla przystało, i o tym wszystkim doskonale wie. Był poinformowany zresztą także o wielu innych ciekawych rzeczach: pokazał swoim gościom portrety swoich przodków na ścianach ratusza, opowiedział o historii tej budowli i jej genialnym architekcie, Janie Baptyście di Quadro, a później zabrał gości pod zamek na Górze Przemysła, by opowiedzieć co nieco o historii tej budowli. A w drodze przygrywała gościom na flecie niezwykle pięknie sama królowa Emilia…

Królewscy goście dowiedzieli się więc, że w Poznaniu była pierwsza stolica Polski, Poznaniowi zawdzięczamy chrzest i stworzenie podwalin polskiej państwowości, a w dodatku godło, i flagę też zawdzięczamy Poznaniowi. Dla poznaniaków to może nie nowość, ale wśród gości dominowali przybysze z innych miast, dla których te informacje były sporym zaskoczeniem. Bo to właśnie Przemysł II uznał wizerunek białego orła za symbol swojego państwa. To także tu doszło do powstania flagi, gdy powstańcy wielkopolscy po zdobyciu urzędów pruskich oddzierali czarny pas ze znienawidzonej pruskiej flagi – tworząc biało-czerwoną.

Król opowiedział też o poznańskich fortyfikacjach i ich znaczeniu dla obronności miasta, oraz o duchu swojej żony, Ludgardy, która podobno do dziś pojawia się przy murach pod Górą Przemysła… Było też oczywiście o skarbach, bo żadna porządna opowieść o starym mieście z burzliwą historią nie może się bez nich obyć: w latach 70. ubiegłego wieku w budynku, gdzie obecnie mieści się Muzeum-Pracownia J.I.Kraszewskiego znaleziono dzban wypełniony złotymi talarami. Można je dziś oglądać, jak zresztą i inne skarby znajdowane w okolicach rynku, w Muzeum Archeologicznym, czyli dawnym Pałacu Górków.

Raut zakończył się przy fontannie Apolla, naprzeciwko daszku, z którego spadł król August Mocny Sas – efektme upadku było wymyślenie Orderu Orła Białego, będącego do dziś najwyższym odznaczeniem polskim. Królewscy goście podziękowali królowi gorącymi oklaskami żałując, że raut nie potrwał dłużej…