Kampus na Morasku ma swój defibrylator

Był student z zawałem serca i pokaz akcji ratunkowej – oczywiście przy pomocy świeżo otrzymanego defibrylatora. Udzielaniu pierwszej pomocy przyglądała się spora grupa publiczności. Inicjatorem akcji był wicewojewoda wielkopolski Przemysław Pacia.

W przypadku nagłych ataków serca zwanych popularnie zawałami osoba chora może być uratowana, jeśli pomoc dotrze do niej w ciągu kilku minut. Ale im dalej pacjent znajduje się od szpitala – tym mniej jest to prawdopodobne. Są korki, brakuje karetek, chory jest daleko od szpitala, a ci, którzy są razem z nim, nie umieją udzielić pierwszej pomocy…. Powody można mnożyć.

Tragediom można zapobiec, pomóc ma w tym akcja „Pierwsza pomoc – ratownictwo przedmedyczne” , której organizatorem jest poznańska ENEA, a patronuje jej wicewojewoda. Projekt prowadzony jest w ramach wolontariatu pracowniczego w firmie ENEA. Pracownicy m.in. dzielą się swoją wiedzą i instruują jak pomagać osobom, które tracą przytomność.
Defibrylator to urządzenie, które przywraca sercu prawidłowy rytm. Od dziś znajduje się w Collegium Biologicum Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu na Morasku.

– W Polsce choroby serca dotykają coraz młodsze osoby, także studentów. Ważne, żeby defibrylator był na kampusie, bo nigdy nie wiadomo co może się przydarzyć. Cieszę się, że mogę patronować tak ważnemu projektowi – powiedział wicewojewoda Przemysław Pacia.

W Polsce w ciągu roku 100 tysięcy osób ma zawał. Dla 35 tysięcy ludzi kończy się on śmiercią. Schorzenia układu sercowo – naczyniowego są odpowiedzialne na 48 % zgonów w kraju. Choroby serca dotykają wiele osób. Przyczynia się do tego niezdrowy tryb życia oraz stres. ENEA w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu zamierza wyposażyć wiele miejsc publicznych w defibrylatory. Urządzenie jest pierwszym tego typu na kampusie Morasko.