Strefa kibica: lepiej, ale nadal z wątpliwościami

Spokojnie i bardziej merytorycznie, ale nadal z mnóstwem wątpliwości – tak przebiegało kolejne spotkanie mieszkańców okolic placu Wolności dotyczące strefy kibica.

To już było dziewiąte spotkanie na ten temat, ale sala była pełna po brzegi, bo sprawa strefy nadal budzi wiele emocji. I na wiele swoich pytań mieszkańcy nie usłyszeli odpowiedzi od władz miasta. Wprawdzie działa już adres mailowy dla mieszkańców, gdzie można zadac pytanie dotyczące strefy, są też dwa numery telefonów do dyspozycji i dyżury w punkcie informacyjnym w biurze operatora strefy kibica, Al. K. Marcinkowskiego 11/24, w poniedziałki od 9.00 do 11.00 i środy od 16.00 do 18.00.  jednak zdaniem mieszkańców to stanowczo za mało.

– Poza hałasem boimy się dewastowania, śmieci, załatwiania potrzeb fizjologicznych w bramach – wylicza pani Lida, mieszkanka ulicy 3 Maja. – Wszystko jest mówione ogólnie, ale ogólnie to każdy może powiedzieć. Ja chcę konkretów: jak lokatorzy mają spokojnie przechodzić, jak się nie bać? Przecież kibice piłki nożnej to żywioł…

Zdaniem pana Macieja, który tez mieszka w zasięgu strefy, to wszystko dzieje się zdecydowanie za późno. I to nie dlatego, że mieszkańcy się nie interesowali sprawą lub zainteresowali się za późno.

– Interesowaliśmy się od sierpnia ubiegłego roku – wyjaśnia. – A teraz mamy 50 dni do Euro 2012 i nadal jeszcze wiele nie wiemy. W dodatku w wielu przypadkach stawia się nas przed faktem dokonanym. Dowiadujemy się o czymś teraz, chcemy to zmienić i słyszymy, że teraz już się nie da zmienić, bo za późno.

Zdaniem mieszkańców plac Wolności nie jest właściwą lokalizacją dla strefy, bo zdezorganizuje kompletnie życie mieszkańcom.
– Tu mieszka wielu starszych ludzi – wyjaśnia pan Maciej. – Oni sobie nie poradzą z tymi ograniczeniami. Będą mogli zaparkować przy PUłaskiego, ale dla starszego człowieka taka odległość jest trudna do przebycia, to za daleko.

Pan Maciej wylicza też kłopoty, które mieszkańcy dobrze znają z organizacji innych imprez na placu Wolności. Bez względu na to, co by się tam nie działo, wystawcy czy organizatorzy imprezy parkowali samochody wokół placu i na sąsiednich ulicach uniemożliwiając mieszkańcom dojście i dojazd do własnych domów.
– Czy nie można było wydać nakazu tym wystawcom, żeby parkowali pod placem, gdzie było mnóstwo wolnych miejsc? – pyta pan Maciej. – Albo oddzielić specjalnie dla nich miejsca parkingowe ttak, żeby nie zagradzali wjazdów do posesji?

Mieszkańcy obawiają się, że teraz, mimo szumnych zapowiedzi, będzie zupełnie tak samo. Będzie hałas, śmieci i brak poczucia bezpieczeństwa. Burzliwą dyskusję wywołała kwestia bram, bo nie wszystkie wejściowe bramy do kamienic się zamykają.

– Czy ktoś nam wymieni bramę? – pyta pani Halina, która mieszka w kamienicy zarządzanej przez wspólnotę mieszkaniową, ale większościowym udziałowcem jest w niej miasto. – Nie ma w niej zamka, nie działają domofony, od 20 lat nic nie można zrobić. A ja mieszkam na parterze i tylko widzę, jak samochody wjeżdżają, wyjeżdżają z naszego podwórza…

Jednak radni osiedla Stare Miasto są nieco optymistyczniej nastawieni do tematu, choć też daleko im do pełnego zadowolenia.
– Jest lepiej, więcej konkretów – ocenia radny Andrzej Rataj, który prowadził to spotkanie i któremu w dużej mierze obie strony zawdzięczają możliwość metytorycznej dyskusji. – Cieszymy się, że bezpłatna komunikacja dla mieszkańców jest proponowana do godziny 12, a nie 11, choć oczywiście to propozycja, musiałaby to jeszcze zatwierdzić rada miasta. Było też mniej burzliwie niz poprzednio, ale jeszcze wiele zostało do zrobienia i do wyjaśnienia.

Kolejne spotkanie ma się odbyć 8 maja, o 17.30. Będzie poświęcone problemowi dostawy towarów do sklepów i firm w strefie, ograniczeniom działalności gospodarczej, a także funkcjonowaniu restauracji i innych punktów gastronomicznych.

Czytaj także:

Strefa kibica z nowym logo, czyli spotkanie futbolu z designem
Strefa Kibica z ekologią, bezpieczeństwem i… Muzeum Narodowym
Minister Cichocki w strefie kibica

Jak przeżyć w strefie kibica