Przedszkole przy Bluszczowej zostaje? Komisja oświaty jest na tak

Radni z Komisji Oświaty Rady Miasta negatywnie zaopiniowali dziś pomysł utworzenia Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 2, do którego miałyby przejść dzieci z likwidowanego przedszkola “Wesoła Stacyjka”. Rodzice przedszkolaków przyjęli ich decyzję oklaskami.

Przedszkole “Wesoła stacyjka” mieści się przy ulicy Bluszczowej i jest jedną z placówek przeznaczonych do likwidacji – a dokładnie rzecz biorąc, do przekształcenia w Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 2, który miałby swoją siedzibę w szkole podstawowej przy ulicy Traugutta. O grunt i budynek przedszkola upomnieli się spadkobiercy dawnych właścicieli – i najprawdopodobniej odzyskają je, choć sprawa jest jeszcze w toku. Przedszkole musi się więc wyprowadzić, bo nowi właściciele – zdaniem pracowników Wydziału Oświaty – nie chcą się na nie zgodzić, zresztą wydziałowi nie udało się wszystkich odnaleźć.

Rodzice dzieci chodzących do “Wesołej Stacyjki” mają pretensje do Wydziału Oświaty, że nie powiadomił ich o sytuacji przedszkola. Choć spadkobiercy właścieli wystąpili z roszczeniami już dwa lata temu, to rodzice dowiedzieli się o tym w styczniu tego roku.

– Znaleźliśmy wszystkich właścicieli i dogadaliśmy się w ciągu miesiąca – mówili oburzeni rodzice. –  A Wydziałowi Oświaty to się nie udało. Dlaczego?

Zgodnie z wersją przedstawioną przez rodziców przedstawiciel prawny spadkobierców nie ma nic przeciwko temu, by przez rok nadal mieściło się tam przedszkole – kosztowałoby to miasto 60 tysięcy złotych, po 5 tysięcy miesięcznie. Tymczasem remont pomieszczeń w szkole podstawowej, w której miałoby się mieścić przedszkole, kosztowałby 300 tysięcy złotych. Rodzice uważają też, że szkoła nawet po remoncie nie będzie bezpieczna dla tak małych dzieci.

Wątpliwości mieli też radni.
– Czy nie lepiej byłoby dać sobie czas na szukanie lepszej lokalizacji, skoro współwłaściciele chcą się porozumieć? – pytała radna Katarzyna Kretkowska. – W tej części Dębca przedszkole będzie potrzebne, powstają tu duże osiedla.

Radny Bartosz Zawieja wyliczył, że nawet przy największym tempie prac remontowych nie ma szans na oddanie do uzytku wyremontowanych sal dla przedszkolaków w szkole przed wrzęsniem.
– Trzeba zebrać całą dokumentację, pozwolenie na budowę, a to trwa – wyliczał. – Potem ogłosić przetarg, co również trwa, bo trzeba dać czas na zgłoszenia i na odwołania. Moim zdaniem przy tej procedurze to niewykonalne zrobienie remontu w takim czasie, by dzieci zdążyły pójść do przedszkola we wrześniu.

Ostatecznie radni 9 głosami za postanowili zaopiniować negatywnie pomysł utworzenia Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 2 przy ulicy Traugutta. Jeśli ich opinię podzielą pozostali radni podczas czwartkowej sesji, przedszkole przy Bluszczowej będzie działało jak dotychczas – przynajmniej porzez rok.