Agora jest pomysłem Tomasza Kaysera, zastępcy prezydenta Poznania. I trzeba przyznać, że to na nią doskonałe miejsce: skwer mieści się między ulicami Taylora, Niepodległości i Towarową, a więc z jednej strony jest tu Uniwersytet Ekonomiczny, a nieco dalej w dół Al. Niepodległości Collegium Novum UAM i Wyższa Szkoła Bankowa, z drugiej – Akademia Muzyczna, a z trzeciej, za Świętym Marcinem, Collegium Minus UAM. A studenci jak dotąd nie mają miejsca, w którym mogliby posiedzieć i odpocząć.
Co prawda w okolicy są parki z ławkami, ale jak na taką rzeszę studenckiej braci ławek jest zdecydowanie za mało, no i nie można ich ze sobą zestawiać. Jak więc ma wygodnie porozmawiać większa grupa osób? Siadania na trawie lepiej nie próbować – okooliczni mieszkańcy nadal mają nawyk wyprowadzania psów do parku i niesprzątania po nich…
Agora będzie więc wyglądać całkiem po studencku: mnóstwo miejsca do siedzenia z ogrągłym placykiem pośrodku, ładnie zakomponowane pasy zieleni i oddzielne ławeczki dla tych, którzy chcieliby trochę odpocząć od gwaru kolegów i koleżanek.
Prace jeszcze trwają, ale już widać pierwsze efekty: odnowioną fontannę i zarys agory. Wprawdzie cała inwestycja ma być ukończona do czerwca, czyli akurat wtedy, gdy studenci powoli zaczną wyjeżdżać na wakacje, ale z pewnością chętnych do siedzenia na agorze i bez studentów nie zabraknie…