.jpg)
.jpg)
Płot pojawił się w październiku 2010, najpierw od strony Ogrodowej. Pionowe, metalowe słupy odgrodziły park od ulicy, zostawiając tylko dwa wejścia. W grudniu na oglądanie inwestycję obejrzeli inspektorzy Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego – i stwierdzili, że płot jest samowolą budowlaną.
Zgodnie z prawem inwestor, czyli spółka Fortis, powinna była zgłosić tę inwestycję do Wydziału Architektury i Urbanistyki, ponieważ jest to ogrodzenie od storny miejsca publicznego, czyli ulicy. Dodatkowo, ponieważ ogrodzenie znajduje się w dzielnicy objętej ochroną konserwatorska, inwestor powinien posiadać zgodę Miejskiego Konserwatora Zabytków na postawienie ogrodzenia. Tej zgody także nie miał.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał rozbiórkę płotu. jednak inwestor odwołał się od decyzji PINB do Wojewódzkiego Inspektora nadzoru Budowlanego, a ten uchylił decyzję. Dlaczego?
– Ponieważ Miejski Konserwator Zabytków nie wydał zakazu budowy płotu jako decyzji administracyjnej, przygotował jedynie pismo w tej sprawie – wyjaśnia Paweł Łukaszewski, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
Tymczasem w trakcie pisemnej dyskusji na temat płotu wokół Starego Browaru spółka Fortis zdążyła postawić jego kolejny odcinek. Od strony ulicy Półwiejskiej. Także i tego odcinka inwestor nie zgłosił do PINB.
– To jest dalszy ciąg samowoli budowlanej – mówi Paweł Łukaszewski. – I manifestowanie pogardy dla prawa.
Dalsze działania w tej sprawie zależą od Miejskiego Konserwatora Zabytków. Jeśli wyda decyzję administracyjną zwierdzającą, że na płot o takim wyglądzie nie wydał zgody i nie zamierza tego zrobić, to wówczas Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wyda nakaz rozebrania płotu.