Zarwanie stropu zauważył jeden z lokatorów, który zszedł do piwnicy i na podłodze znalazł stertę gruzu, który odpadł z sufitu. Przyczyną zarwania była prawdopodobnie nieszczelna rura wodociągowa, z której woda uszkodziła konstrukcję stropu.
Lokatorzy fatalnej kamienicy spędzili tę noc u rodzin lub w ośrodku pomocy społecznej w Chybach. Nie mogą wrócić do swoich mieszkań, bo nie wiadomo, czy nie dojdzie do dalszych uszkodzeń budynku. Budynek jest własnością prywatną.
O tym, czy mieszkańcy mogą wrócić do domów czy nie, zadecydują wyniki kontroli Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Jego inspektorzy mają dziś ocenić stopień zniszczeń i podjąć decyzję, czy kamienica nadaje się do remontu, czy trzeba ja będzie wyburzyć, a mieszkańcom szukać lokali zastępczych.
Na razie budynek zabezpiecza policja.