Szklenie dachu to operacja wymagająca wprawy, precyzji i delikatności. Szyby znacznie łatwiej potłuc niż montowane wcześniej metalowe panele, montażu nie ułatwia też ich ciężar: każda z nich waży po kilkaset kilogramów, a najcięższe są te montowane na ścianie bocznej budynku, czy od ulicy Dworcowej.
Ekipa montażowa modli się teraz o dobrą pogodę na czas tej operacji. I wcale nie chodzi o to, żeby nie padało, tylko żeby… nie wiało. Bo szyby na górę wciąga specjalny dźwig chwytakiem zaopatrzonym w przyssawki i wiatr mógłby mu mocno utrudnić pracę. A biorąc pod uwagę fakt, że transportuje ciężkie szklane płyty na wysokość kilkunastu metrów, nietrudno sobie wyobrazić, co by było, gdyby choć jedna z nich spadła…
Prace budowlane – jeśli kapryśna wiosenna pogoda nie przeszkodzi – powinny się zakończyć w kwietniu.