Uczniowie z Golęcina pikietowali w obronie szkoły

„Nie dla likwidacji Golęcina!” – pod takim hasłem przed urzędem miasta protestowali nauczyciele i uczniowie Zespołu Szkół Technicznych na Golęcinie, których szkoła ma zostać zamknięta.


Pod urząd przyszli rodzice, uczniowie i nauczyciele. Nieprzypadkowo postanowili zaprotestować właśnie w czwartek – to na dziś zaplanowano posiedzenie komisji oświaty poświęconej szkole na Golęcinie. Radni pojechali zobaczyć szkołę na miejscu, a gdy wrócili do urzędu – powitała ich pikieta.

 

– To dodatkowa forma protestu, mamy też petycję w internecie, którą podpisało już ponad 1200 osób – wyjaśnia jedna z nauczycielek. – Ta likwidacja jest przeprowadzona w sposób uwłaczający godności szkoły. To, co się dzieje, jest po prostu nie fair.

 

Nie fair jest przede wszystkim forma powiadomienia pracowników i uczniów o likwidacji. Odbyło się to tuż przed feriami i było dla szkoły potężnym szokiem, bo nikt wcześniej nie wspominał o możliwości likwidacji placówki, nie umieścił jej na żadnej oficjalnej liście.

 

– Jesteśmy tym oburzeni – mówią zgodnie nauczyciele i uczniowie. – Tu uczy się tu 260 młodych ludzi. Są między innymi klasy technikum agrobiznesu, inżynierii środowiska oraz liceum sportowego, w którym uczą się piłkarze.

 

A szkoła na Golęcinie to jedna z największych poznańskich placówek oświatowych. 110 uczniów mieszka w szkolnym internacie.

– Dokąd oni pójdą? – pytają nauczyciele. – W innych szkołach albo nie ma klas o tym profilu, a więc i wyspecjalizowanych nauczycieli, albo nie ma bazy. Piłkarze mieliby iść do szkoły, która nie ma nawet własnego boiska. A my mamy orlika! Część uczniów miałoby przejąć Centrum Kształcenia Ustawicznego, a tam z kolei nie ma specjalistów, bo szukają przez ogłoszenia. Dopiero teraz!

 

Ze szkoły nie chcą odchodzić też sami uczniowie. Bo jest fajna, bo fajni są nauczyciele i nie ma mobbingu.

– Ja jestem spoza Poznania, nie znam tu innych szkół, gdzie będę jej szukać – pyta Magda.

– To nasza szkoła – dodaje Agnieszka. – Mamy maszyny, konie, superpołożenie.

– Włożyliśmy tyle serca w tę szkołę, a teraz ktoś chce nam ją zabrać? – oburza się Weronika.

 

Oficjalnym powodem do likwidacji szkoły jest zbyt wysoki koszt jej utrzymania. Na terenach ZST, które zajmuje 12 ha znajduje się bowiem sporo pustych budynków, z których nikt nie korzysta, a których utrzymanie kosztuje. Jednak w 2008 roku szkoła podpisała z miastem porozumienie o oddaniu zbędnych obiektów, więc ten argument jest nieaktualny. Mało tego: szkoła na tym straciła, bo dzierżawiąc te budynki zarabiała rocznie 200 tysięcy złotych, po ich oddaniu zarobki się skończyły, a budynki stoją puste. Nauczyciele są zdania, że ktoś na ochotę na cały teren, razem z budynkiem szkoły.

 

– To atrakcyjne tereny, nad Rusałką, uważamy, że po prostu znalazła się na to chętna jakaś prywatna szkoła – mówią.

 

To dlatego personel szkoły złożył do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zdaniem pracowników powodem likwidacji nie są wysokie koszty utrzymania ucznia i niewykorzystanie posiadanych budynków, ale fakt, że inna placówka chce przejąć jej siedzibę.

Losy szkoły rozstrzygną się we wtorek, 28 lutego, podczas sesji rady miasta.

 

Czytaj także:

Likwidacja szkół jest niezgodna z prawem?

Urzędnicy nie przypilnowali – gimnazjum zostaje

Sesja rady po przerwie: ZST zlikwidowane! (relacja na żywo)

Sesja rady miasta: gimnazjum 24 zlikwidowane!

Poznaniacy pikietowali przeciwko likwidacji szkół

Skandal na komisji – radny do wiceprezydenta: pocałuj mnie w…