Sam Stary Rynek nie wygląda źle, chociaż z pewnością niejedno można by było tam zmienić. Ale wystarczy przejść kilka kroków i wejść w zakamarki Żydowskiej, Dominikańskiej, Kramarskiej, Małe Garbary, Stawnej, Szewskiej czy Wronieckiej, by odnieść wrażenie, że znajdujemy się w zaniedbanych slumsach, gdzie czas się zatrzymał.
Radni osiedlowi wychodząc z założenia, że odnawianie fasad nie wystarcza, postanowili zająć się także i tymi zaułkami. O pomoc poprosili poznańska gminę żydowską, ponieważ tereny, jakie chcą odnowić, stanowiły trzon dawnej dzielnicy żydowskiej.
– Ostatnio doszło do kilku pozytywnych zmian i jest szansa, że w przyszłości zrealizowane zostaną przedsięwzięcia prowadzące do ożywienia, upiększenia i odnowy tej okolicy – wyjaśnia Andrzej Rataj, wiceprzewodniczący Rady Osiedla Stare Miasto.
Odnawianie rozpocznie się… debatą na ten temat. Radni chcą podyskutować na temat przyszłości tych ulic, możliwościach i pomysłach na ich rewitalizację. Dlatego do debaty zaprosili właścicieli okolicznych restauracji, pubów i biur, ale zaproszeni są także wszyscy chętni mieszkańcy, bo każdy, jeśli ma jakiś pomysł, może do dyskusji wnieść nową jakość. Zaproszeni są także miejscy urzędnicy odpowiedzialni za politykę przestrzenną, zarządzanie drogami, a także przedstawiciele biura Miejskiego Konserwatora Zabytków. Wszyscy zainteresowani powinni stawić się 29 lutego o 17 na ulicę Stawną 10.