Co dalej ze stadionem Szyca?

Kiedyś był dumą Poznania, odbywały się tu najważniejsze mecze w mieście. Teraz jest tylko smętną ruiną widoczną zza straganów targowiska przy Dolnej Wildzie. Czy problem stadionu Szyca uda się wreszcie rozwiązać?


Kłopoty ze stadionem mają długą i skomplikowaną historię. Zupełnie tak jak sam stadion. Pierwszy obiekt na tym terenie został zbudowany w 1929 roku z okazji Pewuki dla Warty Poznań. Jednak błędy konstrukcyjne i niedostosowanie konstrukcji do rodzaju gruntu – teren jest podmokły – sprawiły, że właściwie nigdy go nie użytkowano. Już w czasie otwarcia trzeba było w połowie uroczystości zabrać ze stadionu prezydenta Ignacego Mościckiego, bo konstrukcja tak się chwiała, że obawiano się zawalenia trybuny.

Stadion próbowano ratować przez wiele lat, jednak ostatecznie w 1950 roku władze miasta zadecydowały, że prościej będzie wybudować nowy obiekt. Stadion 22 lipca, bo wówczas nosił taką nazwę, liczył 60 tysięcy miejsc. Wszystkie były zajęte na meczu Lecha Poznań z Zawiszą Bydgoszcz w 1972 roku – Lech walczył wówczas o awans do pierwszej ligi. Dwa lata później niewiele mniej osób zjawiło się na stadionie z okazji centralnych dożynek. W 1989 roku stadion zmienił nazwę na Stadion im. Edmunda Szyca – jednego z założycieli Warty Poznań – i zaczął popadać w ruinę.

Powodem upadku stadionu stały się zdaniem jednych zmiany ustrojowe, a zdaniem innych brak kompetencji ówczesnych właścicieli stadionu i miejskich urzędników, którzy tak zagmatwali sprawy własności gruntu i samego obiektu, że w końcu nie wiadomo było, kto naprawdę jest właścicielem stadionu i kto za niego odpowiada.

Niejasna sytuacja własnościowa nie przeszkodziła jednak w sprzedaży obiektu, która odbyła się w jeszcze bardziej niejasnych okolicznościach. Nabywca zamierzał na tym terenie wybudowac osiedle mieszkaniowe, czemu sprzeciwili się radni – zgodnie ze studium zagospodarowania przestrzennego ten teren może być przeznaczony wyłącznie pod sport i rekreację. Gorące dyskusje między zwolennikami odbudowy stadionu a zwolennikami osiedla mieszkaniowego trwały długo – i nie doprowadziły do żadnego rozwiązania. Od tego czasu przez ładnych kilkanaście lat stadion niszczał coraz bardziej.

Prezydent Ryszard Grobelny uznał, że już najwyższy czas ostatecznie rozwiązać problem ruiny przy Szyca, a ze względu na sprzeczne interesy wszystkich zainteresowanych stron postanowił odwołać się do mieszkańców Poznania. Miejska Pracownia Urbanistyczna zamierza przystapić do prac nad zmianą studium zagospodarowania przestrzennego dla stadionu, opierając się na opiniach okolicznych mieszkańców i przedstawicieli zainteresowanych środowisk, między innymi kupców z targowiska przy stadionie i potencjalnego inwestora.

Prezydent chce ich zaprosić na konsultacje, przedstawiając jednocześnie kilka propozycji zagospodarowania terenu stadionu. Do wyboru ma być osiedle mieszkaniowe, park lub nowoczesna hala targowa z prawdziwego zdarzenia. Czy jednak choć jedno proponowane rozwiązanie uzyska akceptację wszystkich stron konfliktu? Dowiemy się w maju, bo właśnie wtedy prezydent chce zorganizować konsultacje.