Mimo kilkuminutowej szarpaniny pracowników poczty od wewnątrz i klientów od zewnątrz drzwi nie dały się otworzyć. Po dokładnym zbadaniu sprawy okazało się, że padający wczoraj śnieg stopił się pod wpływem ciepła z budynku, a woda spłynęła pod drzwi wejściowe. W nocy, gdy temperatura spadła, woda zamarzła na kamień, bardzo dokładnie i skutecznie blokując wejście do urzędu.
Jako że polskie urzędy pocztowe nie są wyposażone w łopaty do śniegu czy kilofy, otwarcie drzwi mogłoby być naprawdę poważnym problemem – gdyby nie pomysłowość pracowników. Czajnik gorącej wody wylanej na lód odblokował drzwi. Jedynym problemem było potem usunięcie pokaźnych ilości wody z przedsionka poczty, zanim urząd rozpoczął normalną działalność…