Zamarznięta… poczta

Tegoroczny mróz niejedno ma imię. Przekonały się o tym pracownice Urzędu Pocztowego Poznań 33 przy ulicy 28 Czerwca 56 roku. Gdy tuż po ósmej rano chciały otworzyć drzwi, by wpuścić pierwszych klientów, okazało się, że drzwi… zamarzły.

Mimo kilkuminutowej szarpaniny pracowników poczty od wewnątrz i klientów od zewnątrz drzwi nie dały się otworzyć. Po dokładnym zbadaniu sprawy okazało się, że padający wczoraj śnieg stopił się pod wpływem ciepła z budynku, a woda spłynęła pod drzwi wejściowe. W nocy, gdy temperatura spadła, woda zamarzła na kamień, bardzo dokładnie i skutecznie blokując wejście do urzędu.

 

Jako że polskie urzędy pocztowe nie są wyposażone w łopaty do śniegu czy kilofy, otwarcie drzwi mogłoby być naprawdę poważnym problemem – gdyby nie pomysłowość pracowników. Czajnik gorącej wody wylanej na lód odblokował drzwi. Jedynym problemem było potem usunięcie pokaźnych ilości wody z przedsionka poczty, zanim urząd rozpoczął normalną działalność…