Kontenery są – lokatorów nie ma…

Kontenery socjalne nie mogą jeszcze przyjąć swoich pierwszych lokatorów, choć miało to nastąpić jeszcze w styczniu. Dlaczego? Bo nie spełniają norm.


Zgodnie z prawem kontenery przed zasiedleniem powinni odwiedzić inspektorzy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego i ocenić, czy spełniają wszystkie wymogi prawa budowlanego i czy w związku z tym Zarząd Miejskich zasobów Lokalowych może tam przenieść swoich trudnych lokatorów.

 

Kontrola PINB została przeprowadzona – i okazało się, że przeprowadzek nie będzie, bo kontenery wymogów nie spełniają. Chodzi o to, że przed wejściem do każdego z nich powinien być przedsionek, który uniemożliwi szybkie wyziębienie pomieszczenia. I wprawdzie takie przedsionki w kontenerach przy Średzkiej są, ale zbyt małe jak na wymogi prawa. I zanim ich ZKZL nie powiększy, o przeprowadzce lokatorów nie ma co mówić. Kolejnym problemem jest wentylacja w łazienkach, którą inspektorzy ocenili jako niedostateczną. Otwór nie powinien kończyć się tylko kratką, ale rurą i to doprowadzoną aż na dach kontenera.

 

Jednak najpoważniejszym problemem są ściany, a właściwie ich grubość. Zgodnie z prawem budowlanym powinny być tak grube, by dobrze chroniły wnętrze przed chłodem bez względu na to, czy to ściany domu, czy kontenera, jeśli mają tam mieszkać ludzie. Ściany kontenerów przy Średzkiej są za cienkie.

 

Teraz ZKZL musi przebudować kontenery zgodnie z wytycznym inspektorów, a gdy to zrobi – ponownie zaprosić specjalistów z PINB na inspekcję. Dopiero wówczas, gdy wydadzą pozytywną opinię, będzie mógł wprowadzić tam lokatorów. Kiedy to nastąpi? Trudno powiedzieć. Na pewno jednak nie w tym miesiącu, bo prace budowlane będą musiały trochę potrwać, a pogoda – w końcu mamy środek zimy – może uniemożliwić wiele z nich. Pierwsi lokatorzy w kontenerach pojawią się więc najwcześniej w marcu. Na razie na liście ZKZL jest 19 nazwisk mężczyzn, którzy mieliby tam zamieszkać.