Czy nareszcie będzie tunel na Dębcu?

Ten koszmar znają wszyscy mieszkańcy Dębca: jedziesz lub idziesz rano do pracy i musisz przejść przez któryś z przejazdów kolejowych.  A jak na złość oba są zamknięte na dobrych kilkanaście minut. Utknęły samochody, czekają piesi, w korkach stoją miejskie autobusy. Korki i spóźnienia do pracy to dla mieszkańców Dębca codzienność.


Dębiec jest dzielnicą otoczona przez tory kolejowe. Jedyna droga łącząca dzielnicę z resztą miasta, która nie przebiega przez przejazd kolejowy to Dolna Wilda – bo tu tory idą wiaduktem. Ułatwia to życie kierowcom jadącym do centrum czy na Rataje, ale nic nie daje tym, którzy muszą jechać na przykład na Junikowo czy Górczyn. To właśnie oni jeżdżą przez przejazdy kolejowe i modlą się, żeby były otwarte. Bo przejazdy są zamykane często i na długo, przez Dębiec prowadzą tory na Katowice i Wrocław, a obie to ruchliwe trasy.

 

Ale problem mają nie tylko zmotoryzowani. Piesi także.

– Kiedyś były tu kładki nad torami, żeby można było przejść do pętli tramwajowej – pokazuje pani Dorota, mieszkanka Dębca. – Podobno postawił je wiele lat temu Cegielski, jak mu się ciągle pracownicy spóźniali do pracy, bo stali na zamkniętych przejazdach. Ale nikt kładek nie konserwował i w końcu trzeba je było rozebrać, żeby się same nie zawaliły.

 

Teraz mieszkańcy Dębca mają do wyboru: albo czekać grzecznie na przejeździe kilkanaście minut, zanim przejedzie długi towarowy i w tym czasie obserwować, jak po drugiej stronie torów ucieka im kolejny tramwaj – albo ryzykować życie przechodząc przez tory mimo opuszczonych szlabanów. Większość z nich wybiera to drugie rozwiązanie, mimo że od czasu do czasu funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei i policji czatują na przechodzących na dziko i wręczają im mandaty.

 

– Od lat słyszymy o budowie tunelu pod przejazdem, ale na obietnicach się kończy – ubolewa pani Dorota. – Mój ojciec twierdzi, że gdyby wojna potrwała pół roku dłużej, to nie mielibyśmy problemu, bo Niemcy by go nam zbudowali. A tak czekamy i czekamy – i nic…

 

Wszystko jednak wskazuje na to, że tunel nareszcie powstanie. Środki na jego budowę pochodzą z niespełna miliarda złotych przeznaczonego na Modernizacja linii kolejowej E 59 na odcinku Wrocław – Poznań, odcinek Czempiń – Poznań” w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007 – 2013. W ubiegłym roku został już przygotowany projekt budowlano-wykonawczy przebudowy układu drogowego w rejonie ulic Czechosłowackiej, Opolskiej i 28 Czerwca 1956 roku. Wynika z niego, że na Czechosłowackiej samochody mniej więcej na wysokości ulicy Łozowej wjadą w wykop, a później w tunel, z którego wyjadą za ulica Opolską.

 

Zarząd Dróg Miejskich nie tylko ma już gotowy projekt, ale zdążył go poddać konsultacjom społecznym. Okazało się, że wprawdzie mieszkańcy są bardzo zadowoleni z powstania wiaduktu, jednak nie bardzo wiedzą, jak po jego powstaniu będzie rozwiązany ruch lokalny, czyli na przykład dojazd od strony ulicy Łozowej czy 28 Czerwca do pętli tramwajowej i autobusowej oraz do kościoła.

 

“Z ulicy Opolskiej do ulicy 28 Czerwca 1956 roku i do kościoła dojazd zapewniony zostanie przez przejazd kolejowy na północ od ulicy Czechosłowackiej” – możemy przeczytać na stronie ZDM. – “Dojazd do szkoły od strony Lubonia odbywać się będzie poprzez ulice Jesionową, Opolską, Świerkową lub przez przejazd kolejowy po północnej stronie ulicy Czechosłowackiej i ulicę Świerkową”.

 

Nowa organizacja ruchu nie powinna też utrudnić komunikacji mieszkańcom domów położonych bezpośrednio przy ulicy Czechosłowackiej, a więc tuż przy planowanym tunelu. “Na wniosek mieszkańców i internautów tunel zostanie przykryty płytą żelbetową, co znacznie poprawi obsługę komunikacyjną” – wyjaśniają specjaliści z ZDM. – “Powstaną również parking, miejsca postojowe, przejścia dla pieszych”.

 

Mieszkańcy postulowali także przy okazji budowy o poszerzenie ulic Opolskiej, Czechosłowackiej i 28 Czerwca. Tego postulatu nie da się jednak zrealizować, ponieważ wiązałoby się to z koniecznością wykupu działek przylegających do ulic i wyburzenia znajdujących się tam budynków – a na to z pewnością nie wystarczy środków. Być może znajdą się z czasem pieniądze na przedłużenie trasy tramwajowej do Dolnej Wildy – dlatego na wszelki wypadek zostawiono wolny pas pod torowisko.

 

Kiedy rozpoczną się prace w terenie? Wszystko wskazuje na to, że w połowie tego roku, a w 2014 powinny się zakończyć. Zgodnie z umową wykonawca wyłoniony w przetargu będzie miał 30 miesięcy na wykonanie obiektu.